Zbigniew Sobotka powinien zostać ułaskawiony – uważa abp Abel, ordynariusz prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej. Dlaczego? – Bo nic takiego strasznego nie zrobił. Inni postępują gorzej – tłumaczy arcybiskup.
Teraz abp Abel podpisał się pod apelem do prezydenta Kwaśniewskiego o łaskę dla odsiadującego wyrok Zbigniewa Sobotki (SLD). Abp Abel nie widzi w tym nic szczególnego. - Znam Sobotkę, to wartościowy człowiek. A misją duchownych jest, by człowiekowi pomagać.
Sobotka odegrał - zdaniem sądu - znaczącą rolę w aferze starachowickiej i zdradził tajemnicę państwową. Był wówczas wiceministrem w resorcie spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Leszka Millera. Według prokuratury, dwa lata temu Sobotka przekazał Henrykowi Długoszowi informacje o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach. Ten zdradził je Andrzejowi Jagielle, który następnego dnia ostrzegł starachowickiego starostę i wiceszefa Rady Powiatu (też z SLD) o planowanym zatrzymaniu. Policja podejrzewała ich o współpracę z handlarzami broni i narkotyków oraz o ściągnie haraczy. Przeciek naraził na niebezpieczeństwo policjantów rozpracowujących gang. Sąd był przekonany, że źródłem przecieku był Sobotka. Ale jednocześnie przyznał, że nie ma bezpośredniego dowodu jego winy. Skazał Sobotkę na 3,5 roku więzienia.
Abp Abel konsekwentnie wypełnia swoją misję niesienia pomocy ludziom. - Cieszę się, że poręczyłem za Bagsika i że może dzisiaj szczęśliwie mieszkać na dalekim Ursynowie w Warszawie - mówi. - Modlę się do Boga, żeby i Sobotka mógł być tak szczęśliwy.
Prawosławny hierarcha nie ukrywa, że łączy go z Sobotką wiele. Ale o szczegółach nie chce mówić. Osób, które podpisały apel o łaskę dla Sobotki jest więcej. M.in. satyryk Tadeusz Drozda, b. poseł SLD Jerzy Dziewulski, b. bokser Jerzy Kulej, b. piłkarz Grzegorz Lato, profesorowie kilku uniwersytetów. Co ich łączy? - Dużo różnych spraw - przyznaje abp Abel. - Na pewno jednak nie sam Sobotka, bo go z nami teraz nie ma.
Hierarcha nie chce zdradzić, kto wpadł na pomysł skierowania takiego pisma do prezydenta, ani kto poprosił go o poparcie apelu. - Pofatygowałem się osobiście do Warszawy, żeby podpisać apel z prośbą o ułaskawienie - dodaje abp Abel. - Sobotka nie zrobił niczego strasznego.
Apel do prezydenta w sprawie ułaskawienia Sobotki ukazał się wczoraj w dzienniku "Rzeczpospolita” jako ogłoszenie płatne.