Na Lubelszczyźnie siedem mandatów poselskich wzięło Prawo i Sprawiedliwość, sześć Samoobrona, pięć Polskie Stronnictwo Ludowe, a cztery Platforma Obywatelska
W reprezentacji PiS w Sejmie znajdą się dwie kobiety. Największe poparcie zdobyła Elżbieta Kruk (28535 głosów), liderka listy i posłanka ostatniej kadencji. Tuż za nią znalazł się Krzysztof Michałkiewicz (11246), zastępca prezydenta Lublina. Małgorzata Sadurska (6988) była trzecia. Najbardziej zaskoczyła wygrana Jerzego Bieleckiego (4748), samorządowca z Ryk, startującego z dwunastego miejsca na liście.
Jeszcze wczoraj w południe zdawało się, że PiS ma szansę na piąty mandat w okręgu nr 6. Ale miejsce w Sejmie odebrała mu Platforma Obywatelska. W tej partii nie było niespodzianek - wybory wygrał w cuglach Janusz Palikot (26275). Następny - Włodzimierz Karpiński (8751) - zdobył o połowę głosów mniej. O trzecie miejsce zaciekle walczyło trzech kandydatów. W końcu mandat przypadł Wojciechowi Wilkowi (5501), zastępcy burmistrza Kraśnika.
Klęskę poniosła Platforma w okręgu chełmskim. W Sejmie zasiądzie tylko Stanisław Żmijan (gdy zamykaliśmy to wydanie trwało jeszcze liczenie głosów), który był już posłem w kończącej się kadencji. Liberałów z PO zdecydowanie pokonali kandydaci Samoobrony. Partia Leppera na Lubelszczyźnie cieszy się zdecydowanie większym poparciem. W obu okręgach w województwie zdobyła po trzy mandaty. To jeden z najlepszych wyników w kraju. Ale wyborcy zamiast na lidera Bolesława Borysiuka (8256), spadochroniarza przysłanego przez władze partii, woleli zagłosować na Alinę Gut (8455). Nieznana wcześniej, emerytowana prawniczka, miłośniczka kapeluszy, okazała się bezkonkurencyjna.
Nie da się ukryć, że dzięki głosom rolników z Lubelszczyzny Polskie Stronnictwo Ludowe przekroczyło magiczne pięć procent (próg wyborczy). Do parlamentu weszło aż pięciu posłów i senator. Klęskę poniosła Liga Polskich Rodzin. Partia Romana Giertycha liczyła na kilka mandatów. Tymczasem ledwie udało im się ocalić to, co mieli podczas ostatniej kadencji - po dwóch posłów w każdym z okręgów.
Największą przegraną wyborów okazała się Izabella Sierakowska z Socjaldemokracji Polskiej. Zdobyła ponad 12 tysięcy głosów. To trzeci wynik w okręgu lubelskim. Ale partia, z której startowała Sierakowska, nie przekroczyła progu wyborczego. Lwica lewicy w Sejmie zasiadała przez pięć kadencji. Teraz przed nią pracowity rok przygotowań do wyborów samorządowych. Po Lublinie krąży plotka, że Sierakowska wystartuje w wyborach na prezydenta miasta. Krzysztof Szydłowski, drugi na liście SdPl, mimo intensywnej kampanii wyborczej, dostał niewiele ponad tysiąc głosów.
Skład nowego Sejmu jest już ustalony. Najprawdopodobniej PiS i PO utworzą rząd i obsadzą urzędy wojewódzkie. Kto zostanie nowym wojewodą lubelskim? Jeśli będzie o tym decydowało PiS, wojewoda przyjedzie spoza Lublina. Na politycznej giełdzie mówi się również o Andrzeju Pruszkowskim, prezydencie Lublina. Jego zastępcy, Krzysztofowi Michałkiewiczowi, mogłaby przypaść teka ministra polityki społecznej.