Lubelski profesor Jerzy Tys dostał prawie 6 mln zł na stworzenie linii produkcyjnej oleju, który jako jedyny zachowa wszystkie cenne dla zdrowia człowieka związki. Udało się. Produkcja ruszy na wiosnę.
Kluczowy jest też rzepak, z którego będzie produkowany tak wyjątkowy olej. – Muszą to być specjalne odmiany, z ekologicznej produkcji – wyjaśnia naukowiec.
Prof. Tys zamówił taki rzepak w jednym z gospodarstw za Krasnymstawem. Dotrze do Lublina w tym tygodniu. – A i tak z tony takiego rzepaku do produkcji wybierzemy ok. 400 kilogramów, tylko ziarno najwyższej jakości – zastrzega.
Linia produkcyjna w lubelskim instytucie PAN ruszy w lutym lub marcu przyszłego roku. – To będzie taka ćwierćprzemysłowa linia pilotażowa, gdzie mają być przetestowane wszystkie warunki produkcji i wyeliminowane wszystkie problemy, które mogą wystąpić – mówi profesor. – Chodzi o to, by później jakiś przedsiębiorca kupił ten pomysł i już wiedział, jak zbudować dużą, wysokowydajną linię.
Ta testowa ma produkować ok. 300 litrów oleju dziennie. Jak się wstępnie szacuje, przy takiej wydajności litr oleju będzie kosztował około 80 zł, czyli jedna buteleczka – 8 zł. Prof. Tys uważa, że przy większej skali produkcji koszty będą niższe, dzięki temu prozdrowotny olej znajdzie nabywców.
– Chciałbym, żeby "Kropla zdrowia” (tak będzie nazywać się olej – red.) stała się lubelskim produktem regionalnym. Takim jak np. oscypek na Podhalu – mówi profesor. – Pomysł powstał w Lublinie, pierwsza linia produkcyjna też. A rzepak używany do produkcji takiego oleju może być uprawiany w naszym regionie.
• Więcej w piątek w Magazynie Dziennika Wschodniego
Poleć