■ Cztery nowe kamery zawisną latem w śródmieściu. Razem
z już działającymi będzie ich osiem. A kolejne urządzenia chcą podłączyć do sieci lubelscy przedsiębiorcy.
Miasta. Zawisną na Starym Mieście i w jego okolicach. Ale na tym się nie skończy. Lubelskie firmy chcą podłączyć do systemu swoje kamery. - Te propozycje trzeba sprawdzić. Żeby nie okazało się, że na monitorze będą tylko drzwi do sklepu. A jego właściciel zapewni
sobie w ten sposób ochronę policji - zastrzega Andrzej Gregorek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Ludności w Urzędzie Miasta.
Duże szanse na przyłączenie kamer mają właściciele
nocnych klubów z ul. Skłodowskiej. - Chcemy, by na naszej ulicy było
bezpiecznie. Zwłaszcza pomiędzy filharmonią a miasteczkiem
akademickim - deklaruje Jacek Abramowski, współwłaściciel
klubu MC. Chce przekazać miastu dwie kamery. O monitoringu myślą również spółdzielnie mieszkaniowe. Pierwsze kamery zawisły
rok temu. Przez wiele tygodni były z nimi same problemy. Z obrazem, łącznością i oprogramowaniem. Kolejne cztery miały zawisnąć
jesienią. Ale ich nie ma. - Zabrakło czasu - tłumaczy Jacek Szymona,
odpowiedzialny w Urzędzie Miasta za monitoring.
- Trudno przygotować przetarg, gdy na rynku pojawia się coraz to lepszy sprzęt. A do tego nie wiemy, gdzie staną monitory. Centrum dowodzenia nie będzie już mieścićsię w komisariacie przy
ul. Okopowej. Możliwe są
dwie lokalizacje: w komendzie
przy ul. Północnej,
albo w Centrum Powiadamiania
Ratunkowego
przy ul. Szczerbowskiego.
I ten drugi wariant
jest najbardziej prawdopodobny.
- Jest tam straż pożarna,
Straż Miejska i pogotowie
ratunkowe. Będzie też
policja. Zatem przed monitorami
będą wszystkie
służby, których reakcja
może być potrzebna - wyjaśnia
Agnieszka Pawlak
z Komendy Miejski