Najsłynniejszy lubelski żeglarz kpt. Ziemowit Barański poprowadzi jeden z etapów przerwanej przez zeszłoroczny wypadek słynnej "Szkoły pod Żaglami”. Lada dzień przejmie stery i będzie dowodził żaglowcem do Karaibów.
Po kontrowersjach związanych z ubezpieczeniem łodzi i zdobyciem pieniędzy na jej naprawę, w czerwcu tego roku Fryderyk Chopin został wykupiony przez firmę 3Oceans, która przeprowadziła remont żaglowca i zgodziła się udostępnić go Szkole pod Żaglami. 17 września żaglowiec wyruszył ze szczecińskiego portu w niedokończony rejs.
W pierwszym etapie podróży – do brzegów Teneryfy – Chopinem dowodzi kapitan Krzysztof Baranowski, szef "Szkoły pod Żaglami”. Tam, już wkrótce, ster przejmie kapitan Ziemowit Barański, który poprowadzi żaglowiec do brzegów Martyniki.
– Żeglarstwo jak żaden inny sport kształtuje charaktery. Uczy tolerancji, współpracy, odpowiedzialności za siebie i innych, podejmowania decyzji w trudnych warunkach. Rejs "Szkoły pod Żaglami” to prawdziwa lekcja życia, która kreuje bardzo pozytywne postawy w uczestnikach – mówi kpt. Ziemowit Barański.
Lubelski żeglarz za "mistrzowskie manewrowanie w ekstremalnych warunkach” podczas ubiegłorocznego wypadku otrzymał nagrodę specjalną w konkursie "Żeglarz Roku 2010”.
Kadra Szkoły pod Żaglami to nauczyciele poszczególnych przedmiotów, trzech oficerów i najważniejszy na pokładzie – kapitan. Uczniowie zostali podzieleni na trzy zespoły (zwane wachtami) i pełnią służbę pokładową zmieniając się co 4 godziny. Między śniadaniem a obiadem są na normalnych lekcjach. Mają kartkówki, klasówki i testy. Raz na dwa tygodnie każdy uczeń jest zwolniony z lekcji, po to by pracować w kuchni. Podobnie jak w zwykłej szkole jest dziennik lekcyjny, a na koniec semestru nauczyciele wystawią uczniom stopnie, które znajdą się na końcowym świadectwie.
Trasa rejsu prowadzi m.in. przez Gibraltar, Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, a kończy się 15 grudnia na Karaibach.