Coraz większym zainteresowaniem cieszy się uruchomiona przed tygodniem Jadłodzielnia, w której każdy może zostawić niepotrzebną mu żywność albo wziąć to, co zostawili inni. Największe oblężenie może przeżyć tuż po świętach, gdy w wielu polskich domach słychać słynne zdanie „jedz, bo się zepsuje”
– Nie potrafię gotować mniejszych ilości – przyznaje Ewa Wrześniowska, mieszkanka Kalinowszczyzny. – Zawsze zostaje nam zupa. Możemy ją jeść na drugi i trzeci dzień, albo wylać. Nie lubię marnować żywności, więc chętnie ją przynoszę dla tych, którym nie chce się gotować – dodaje kobieta, która pojawia się w Jadłodzielni co drugi dzień.
Codziennie zaglądają tu sprzedawcy z targowiska przy al. Tysiąclecia, gdzie stoi bardzo zapracowana lodówka, w której można zostawiać żywność.
– Lekko zwiędła już natka pietruszki, czy koperek, nie sprzedadzą się. Czasami wieczorami proponuję to gratis stałym klientom, ale nie zawsze są zainteresowani. Dlatego zostawiam takie rzeczy na zasadzie „może się komuś przyda” – tłumaczy pani Aneta. – I chyba rzeczywiście się przydaje, bo warzywa znikają. To miłe.
– Studiuję w Lublinie i często idę z dworca przez targowisko – mówi Marcin Rejfel, który posilił się bananami o ciemnej skórce. Takimi, których wygląd zniechęca wielu klientów, chociaż owoce wciąż nadają się do zjedzenia. – To świetny pomysł. W Warszawie, gdzie studiowałem wcześniej, jest wiele takich miejsc.
W Lublinie jest jedno. Można je znaleźć wchodząc na targowisko przy al. Tysiąclecia od strony sklepu Społem. W przedświąteczny piątek można było znaleźć tam banany, paprykę, mango, brokuły, słoiki z zupą, pasty do smarowania pieczywa oraz sporo nabiału.
Jadłodzielnia otwarta jest wtedy, kiedy targowisko: od poniedziałku do soboty, od godz. 8 do 17. Podobny punkt działa też w Zamościu przy parafii pw. św. Brata Alberta (ul. Dembowskiego 24, codziennie od godz. 7 do 19).
Marnujemy na potęgę
Przeciętny Polak, jak wynika z badań statystycznych, wyrzuca rocznie 235 kg żywności. W całej Unii Europejskiej są tylko cztery kraje, w których marnuje się więcej jedzenia. Według badania CBOS głównym powodem wyrzucania żywności jest przegapienie terminu przydatności do spożycia (29 proc.), wykonanie zbyt dużych zakupów (20 proc.), przygotowanie zbyt dużych porcji posiłków (15 proc.), niewłaściwe przechowywanie (13 proc.) i brak pomysłów na wykorzystanie składników (5 proc.).