- Dość długo trwał wybór w samym klasztorze. W pewnym momencie bracia stwierdzili, że ja będę jedną z lepszych osób, która będzie mogła pokierować klasztorem. Tak wyszło - mówi ojciec Grzegorz Kluz, nowy przeor klasztoru o.o. dominikanów.
• Wybór na przeora lubelskich dominikanów ojca zaskoczył?
– Trudno powiedzieć. Były różne rozmowy. Dość długo trwał też wybór w samym klasztorze. W pewnym momencie bracia stwierdzili, że ja będę jedną z lepszych osób, która będzie mogła pokierować klasztorem. Tak wyszło.
• Jakie będą najbliższe decyzje?
– Przeor jest po to, żeby kierować życiem zakonnym i apostolskim w klasztorze. To jest jedna rzecz. Ma też dbać o potrzeby braci i o to by wypełniali oni swoje obowiązki duszpasterskie. Te trzy elementy są zapisane w naszych konstytucjach i to chciałbym podjąć.
• Co dalej z remontem klasztoru?
– Remonty są czymś wtórnym w naszej działalności. W tej chwili kończymy duży unijny projekt. Ojciec Robert Głubisz, który się tym zajmował będzie nadzorował prace do września, bo on jest głównym realizatorem tego projektu. Poza tym prosiliśmy go o to. Jeśli będą możliwości i unijne dotacje to dalej będziemy próbować wykonywać kolejne prace, które są potrzebne do pracy duszpasterskiej i apostolskiej.
• Do Lublina przyjechał ojciec pięć lat temu …
– Ojciec Robert Głubisz potrzebował dobrego prokuratora. Prowincjał stwierdził, że będę dobrym prokuratorem, czyli osobą do zarządu finansami i różnymi innymi rzeczami w klasztorze. To było głównym moim zajęciem. Ale od 17 lat jestem związany z ośrodkami informacji o nowych ruchach religijnych i sektach. Pracowałem w Krakowie w takim centrum. Zakładałem taki ośrodek w Rzeszowie i w Gdańsku, gdzie pracowałem przez 7 lat. W Lublinie nie było takiej potrzeby, bo tu już funkcjonuje centrum przeciwdziałania psychomanipulacji. Jestem konsultantem tych sprawach a mój numer telefonu jest takim help-line. Inne funkcje duszpasterskie też mnie interesują. Poza tym w Gdańsku zacząłem prowadzić duszpasterstwo rodzin z małymi dziećmi. Zacząłem to robić również w Lublinie, gdzie odbywają się msze dla najmłodszych. Nasza bazylika ma też certyfikat miejsca przyjaznego rodzicom i dzieciom. Byłem też duszpasterzem młodzieży. Współpracuję z Fundacją "Szczęśliwe dzieciństwo”.