Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Magdaleną Chrościńską-Krawczyk, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie neurologii dziecięcej w województwie lubelskim, kierownikiem Kliniki Neurologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
- Czym jest mózgowe porażenie dziecięce?
– Mózgowe porażenie dziecięce (MPD) to zespół zaburzeń ruchu i postawy, które wynikają z uszkodzenia mózgu w okresie życia płodowego, w trakcie porodu lub bezpośrednio po nim. Jest to zaburzenie niepostępujące, ale zmieniające się w czasie. Najczęściej jego przyczyną jest wcześniactwo bądź też niedotlenienie okołoporodowe.
Zaburzenie to dotyka około 2-3 na 1000 urodzonych noworodków.
- Jakie są długofalowe następstwa mózgowego porażenia dziecięcego?
– Jest to uzależnione, oczywiście, od postaci MPD, z jaką mamy do czynienia. Główną konsekwencją są zaburzenia rozwoju funkcji ruchowych. Bardzo często są to dzieci, które nie poruszają się samodzielnie, korzystają z wózków inwalidzkich, kul, balkoników lub ortez.
Mogą to być również dzieci, które co prawda chodzą i funkcjonują samodzielnie, niemniej jednak wzorzec ich chodu pozostaje zaburzony. Konsekwencją mózgowego porażenia dziecięcego są również zaburzenia towarzyszące: niepełnosprawność intelektualna, padaczka, zaburzenia rozwoju mowy, słuchu, zachowania. Mamy więc tutaj do czynienia z pacjentem z szeroko pojętą niepełnosprawnością.
- Jakie są rokowania?
– Nie są one najlepsze, aczkolwiek to również zależy od tego, do jak dużego uszkodzenia mózgu doszło u konkretnego pacjenta. Dlatego właśnie u pacjentów z mózgowym porażeniem dziecięcym tak ważna jest wczesna interwencja, czyli wcześnie rozpoczęta rehabilitacja. Co prawda, nie pozwala ona wyleczyć pacjenta z mózgowego porażenia dziecięcego, natomiast poprawia jego samodzielność czy funkcjonowanie w życiu codziennym.
- Wczesne rozpoznanie ma znaczenie?
– Jak najbardziej. Właśnie dlatego mówimy o grupach ryzyka. Wszystkie noworodki, które urodziły się przedwcześnie, z niedotlenieniem okołoporodowym, z hipotrofią wewnątrzmaciczną czy z wrodzonymi wadami genetycznymi powinny być jak najwcześniej objęte opieką neurologiczną. Jeżeli neurolog zauważy pewne dysfunkcje, powinniśmy jak najszybciej rozpocząć rehabilitację. Ważne jest również wykonywanie badań diagnostycznych, jak na przykład neuroobrazowanie ośrodkowego układu nerwowego, żeby ocenić jak rozległe zaszły w nim zmiany.
- Czy komórki macierzyste mogą wspomóc terapię dzieci z MPD?
– Przede wszystkim podkreślmy, że komórki macierzyste absolutnie nie są panaceum ani lekiem na mózgowe porażenie dziecięce i nikogo nie są w stanie wyleczyć. Natomiast na pewno
mogą pomóc w poprawie jakości życia dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym.
Są badania pokazujące, że zastosowanie komórek macierzystych z autologicznej krwi pępowinowej lub mezenchymalnych komórek macierzystych ze sznura pępowinowego, z prowadzoną równocześnie intensywną rehabilitacją, pozwala na poprawę funkcjonowania i jakości życia pacjentów z mózgowym porażeniem dziecięcym. Takie badania prowadzone były przez zespoły amerykańskie i australijskie, a w tym momencie prowadzone są również w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie.
- Na czym polega projekt z wykorzystaniem komórek macierzystych prowadzony w USzD?
– Projekt polega na podaniach mezenchymalnych komórek macierzystych ze sznurów pępowinowych od dawców niespokrewnionych pacjentom z wybranymi chorobami ośrodkowego układu nerwowego, takimi jak mózgowe porażenie dziecięce, całościowe zaburzenia rozwoju czy leukodystrofie. Dzieje się to, oczywiście, po uzyskaniu zgody Komisji Bioetycznej. Prowadzimy także projekt wykorzystania własnej krwi pępowinowej u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym.
- Jakie wyniki otrzymano do tej pory?
– Wstępne wyniki zawarto w pracy naukowej, którą opublikowaliśmy w ubiegłym roku. Wynika z nich, że zastosowanie mezenchymalnych komórek macierzystych u pacjentów z mózgowym porażeniem dziecięcym przynosi poprawę funkcjonowania w określanych skalach funkcjonalnych u około 60 proc. badanych przez nas dzieci. Oczywiście, u różnych pacjentów zmiany w funkcjonowaniu są odmienne. Najważniejszy jest fakt, że osiągamy lepsze efekty, gdy terapię stosujemy wcześnie i u młodszych pacjentów.
- Jakie to efekty?
– U niektórych poprawiły się funkcje ruchowe, ale u większości poprawiły się przede wszystkim funkcje poznawcze: koncentracja uwagi, mowa, skupienie, kontakt z otoczeniem, jeżeli tego kontaktu nie było lub jest słaby. To wszystko przynosi poprawę w terapii prowadzonej przez fizjoterapeutów, co w konsekwencji przekłada się na ogólne funkcjonowanie pacjentów.