Patrol policji „wykorzystał moment” i dopadł klacz, która w poniedziałek rano galopowała po centrum Lublina.
Wszystko wydarzyło się w poniedziałek kilka minut po godzinie 10. Wtedy właśnie oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Lublinie otrzymał zgłoszenie, że po ulicach hasa koń.
Biegał w okolicy ulicy Lipowej i Krakowskiego Przedmieście.
– Widok galopującej klaczy wprawił w osłupienie kierowców oraz pieszych zaskoczonych obecnością niecodziennego uczestnika ruchu drogowego – relacjonuje zdarzenie policja.
Gniade zwierzę wypatrzył patrol i próbował je ująć. Nie udało się, a spłoszony koń uciekł. Ale policjanci się nie poddali. Pojechali za nim w rejon ulicy Żmigród.
– Tam wykorzystali moment, kiedy koń na chwilę się zatrzymał. Policjanci uspokoili klacz i pilnowali do czasu przyjazdu opiekuna – informują funkcjonariusze.
Ustalili, że koń zerwał się z uprzęży i uciekł podczas wyładunku. – Dokładne okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane przez policjantów – czytamy w policyjnym komunikacie.