Wysokie wynagrodzenia, praca przy kilku projektach jednocześnie i tysiące złotych na służbowe podróże samochodami – m.in. na to szły pieniądze z unijnych środków dla bezrobotnych.
Wojewódzki Urząd Pracy (nadzorował projekty finansowane z unijnego programu Kapitał Ludzki) zatwierdzał wysokie wydatki za zarządzanie projektami – sięgały one nawet 36 proc. wszystkich kosztów. Np. wynagrodzenia prezesa, wiceprezesa i pracownika Fundacji Polskiej Akademii Nauk oddział w Lublinie przy projekcie "Platforma Umiejętności Informatycznych” pochłonęły w sumie ponad 170 tys. zł brutto.
To nie jedyne zastrzeżenia NIK. Okazało się, że prezes i wiceprezes fundacji pracowali jako kierownicy lub asystenci kierowników w aż dziewięciu projektach realizowanych wspólnie z WUP i Urzędem Marszałkowskim. Od stycznia do kwietnia 2010 roku dostawali w sumie po 14,6 tys. zł i 17,4 tys. zł miesięcznie (suma wynagrodzenia brutto z czterech różnych projektów).
Kilkoma projektami na raz zajmowały się również władze Lubelskiej Szkoły Biznesu (spółka zawiązana z KUL). W ten sposób prezes LSB, jej dyrektor do spraw finansowych i jeden z pracowników pracowali na dwa etaty.
WUP przekazał również pieniądze na służbowe podróże prywatnym samochodem trzech osób z Fundacji PAN – 19 tys. zł za przejechanie 23 tysięcy kilometrów przez 13 miesięcy. Według inspektorów, cele i koszty tych podróży przekraczały potrzeby projektu.
– Świadczy to o braku należytej gospodarności w rozdysponowaniu przez WUP środkami publicznymi na ten cel – mówi Barbara Koszałka z lubelskiej delegatury NIK.
Z pieniędzy na projekt szkoleniowy dla studentów sfinansowano m.in.: 12 wyjazdów do Nowego Sącza; 12 wyjazdów do Warszawy (żeby rozmawiać na temat szkoleń i certyfikacji choć wykonawcą szkoleń była firma z Lublina) i podróże po powiatach (żeby rekrutować kursantów i sprawdzić, czy ulotki i plakaty są dobrze rozprowadzone).
– Do niedawna Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie ustalało żadnych limitów w wydatkach na zarządzanie projektami. Dzięki doświadczeniom z projektów pilotażowych, dziś środki unijne są lepiej i bardziej rygorystycznie wydawane – tłumaczy Ireneusz Samodulski, prezes Fundacji PAN.
– Oceniam, że realizując nasze projekty spełniliśmy wszelkie ówczesne regulacje – mówi z kolei Jerzy Kowalski, prezes Lubelskiej Szkoły Biznesu.
– Nie da się stwierdzić, że nieprawidłowości są poważne, bo wtedy wynik kontroli byłby negatywny. Teraz wytyczne co do kosztów zarządzania zmieniły się – tłumaczy Małgorzata Sokół, dyrektor WUP.
W pokontrolnych zaleceniach NIK nakazał urzędowi zapewnić "gospodarne wydatkowanie” publicznych pieniędzy: rzetelnie oceniać zasadność proponowanych kosztów projektów oraz "niezbędność, racjonalność i efektywność” wydatków.