Cztery psy rasy amstaff warte w sumie aż 14 tysięcy złotych ukradli złodzieje w Żabiej Woli pod Bychawą. To pierwszy taki przypadek w naszym województwie. Rabusiów szuka policja.
Właścicielka podała, że czworonogi są warte w sumie 14 tys. zł. Dwa szczeniaki były sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych. To rasowe psy z rodowodem - pochodzące z najbardziej znanych hodowli potrafią osiągać astronomiczne ceny.
Sprawą zajmują się policjanci z Bychawy. Niewykluczone, że w najbliższych dniach funkcjonariusze odwiedzą targi ze zwierzętami w poszukiwaniu skradzionych psów.
- W ostatnich miesiącach notujemy w całym kraju coraz więcej kradzieży rasowych psów - mówi Dorota Gąsiewska, redaktor naczelna miesięcznika "Mój Pies”. - Psy z rodowodem jeszcze jako szczeniaki są znakowane, najczęściej specjalnym tatuażem. Jednak złodziej może go wypalić i wtedy taki pies jest trudny do zidentyfikowania.
Zdaniem Gąsiewskiej ukradzione pod Lublinem amstaffy najprawdopodobniej pojawią się w najbliższych dniach na jednej z giełd ze zwierzętami. - Będą oferowane do sprzedaży jako tzw. psy rasowe bez rodowodów. Przez to ich cena będzie znacznie niższa. Jednak chcę przestrzec zainteresowanych kupnem, żeby poważnie zastanowili się nad taką transakcją. W przypadku zidentyfikowania psów wrócą one do prawowitych właścicieli - mówi Gąsiewska.
Amstaff w ostatnich latach zyskał miano psa niebezpiecznego, który źle wychowany może być groźny dla ludzi. Jednak amstaffy chowane właściwie nikomu nie zagrażają.