Sam Lublin od 2000 roku stracił prawie 6,7 tys. mieszkańców. A prognozy mówią, że to nie koniec odpływu ludzi.
– Przeprowadziliśmy się z rodziną do Motycza dwa lata temu, wcześniej mieszkaliśmy w Lublinie przy Chopina, hałas był nie do zniesienia – mówi Małgorzata Zienkiewicz.
– Tu odnaleźliśmy ciszę i spokój, a z dojazdem do miasta też nie ma problemu, bo przecież to blisko Lublina – dodaje jej córka Martyna.
Mieszkańcy Lublina wybierają głównie gminy Niemce, Konopnica i Wólka. Z Zamościa przenoszą się do gminy Zamość i Szczebrzeszyna. A z Chełma do gminy wiejskiej Chełm i Kamienia. Tam mieszkańców stale przybywa.
– W 2007 roku zameldowało się u nas 337 osób, rok później 259, a w zeszłym roku 386. To przeważnie ludzie z Lublina – potwierdza Jarosław Królik, zastępca wójta gminy Niemce.
Tymczasem samorządy dużych miast głowią się, jak zatrzymać mieszkańców. – Rozwiązaliśmy problem przedszkoli. Jesteśmy w stanie przyjąć do nich dzieci z wszystkich zainteresowanych rodzin. Teraz stawiamy na żłobki – wylicza Stanisław Mościcki, wiceprezydent Chełma. – Na ile to możliwe staramy się też o wspieranie chełmskich uczelni, żeby młody człowiek mógł osiągnąć wykształcenie wyższe, nie opuszczając rodzinnego miasta.
Miastom zwyczajnie opłaci się zatrzymywać mieszkańców. – Bo wraz z nimi do okolicznych gmin odpływa też podatek dochodowy – tłumaczy Matacz.
Tego odpływu samorządowcy na razie nie potrafią przeliczyć na konkretne złotówki. – Ciężko to powiedzieć, bo inaczej na nasz budżet przełoży się utrata 10 emerytów, a inaczej 10 osób pracujących – stwierdza Irena Szumlak, skarbnik Lublina.
Podobnie mówią w Zamościu. – Spadek liczby mieszkańców nieznacznie wpływa na budżet miasta – zapewnia wiceprezydent Tomasz Kossowski.
Tyle że spadek wpływów z podatków może być coraz bardziej wyraźny, jeśli spełnią się prognozy demograficzne. Mówią one, że w 2030 r. Biała Podlaska może liczyć tylko 54,5 tys. mieszkańców (dziś 57,1 tys.), Chełm 59,5 tys. (67,5 tys.), Lublin zaledwie 297,1 tys. (342,3 tys.), a Zamość skromne 58,8 tys. (66,1 tys.) mieszkańców.