Giełda w Elizówce już ustaliła cenę kilograma kurczaka na 5,40 zł. Jeszcze przed miesiącem kilogram kosztował 4,20 zł, a w lutym 3,68 zł! W piątek lubelski supermarket E.Leclerc podniósł cenę z 4,09 zł (kwiecień) na 4,99 zł. W innych sklepach kurczaki dochodzą już do 6 zł za kilogram!
Co się dzieje?
W Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Lublinie uzyskujemy potwierdzenie wiadomości: w Europie Zachodniej - Holandii, Belgii, Francji - panuje ptasia grypa. Do Polski nie wolno więc wwozić kurczaków z zagranicznych ferm (szacuje się, że tzw. cichy import pokrywał 10 proc. zapotrzebowania rynku), a jednocześnie polski drób zaczął zasilać zachodnie stoły.
- To nie jest problem - oponuje Tomasz Najda, kierownik regionalny Indykpolu. - Chory jest nasz system, a nie drób. Z umów eksportowych musimy się wywiązywać, ale główną przyczyną kurzego dołka jest załamanie hodowli drobiu.
Splajtowały fermy,
bo przy cenie zbytu 3,20 zł za kilogram żadna się nie utrzyma.
Teresa Samorek jest na Lubelszczyźnie największym producentem drobiu. W Przypisówce i Witoszynie hoduje 120 tysięcy brojlerów. Ma też stada podstawowe.
- Nie mogę ograniczyć czy zlikwidować takiej wielkiej hodowli, bo co mi zostanie? 23 lata zajmuję się tą produkcją, trochę o niej wiem. Ceny kurczaków stoją w Polsce od 1995 roku. To nie jest normalne. Fermy się wykruszają, a ten rok jest tragiczny. Zdrożała energia i zima nas dobiła. Przecież zima skończyła się przed miesiącem, jeszcze w kwietniu trzeba było grzać jak w lutym, a ceny kurczaków ani drgnęły. Teraz zaczęło się coś ruszać, kiedy producenci już zrezygnowali i nie ma importu.
Co będzie dalej?
Zachęcające ceny drobiu zachęcą hodowców, którzy odbudują stada podstawowe, zapełnią kurniki. Cykl produkcyjny brojlerów trwa minimum 4 miesiące. Prawdopodobnie w jesieni... znowu będziemy mieli nadprodukcję drobiu i spadek cen.
Drób należy do podstawowego koszyka żywnościowego Polaka, jest najtańszym źródłem białka zwierzęcego, szczególnie dla chudych portfeli 70 proc. Polaków. Obecna, ok. 25-procentowa podwyżka cen drobiu dla wielu rodzin może oznaczać rezygnację z kilku sytych obiadów miesięcznie.