W Lecznej szok. Policja zatrzymala wczoraj dzialacza Górnika Leczna.
Ma to związek z aferą dotyczącą ustawiania meczów pilkarskich.
Dziś Ryszarda M. przeslucha wroclawska prokuratura.
Policjanci z Wroclawia wkroczyli do lubelskiego mieszkania Ryszarda M. o godz. 6 rano. - Byl wyraLnie zaskoczony - mówi Beata Tobiasz, rzeczniczka wroclawskiej policji. - Prosto z mieszkania policjanci przewieLli go do Lecznej. - Przed godz. 8 do klubu weszli trzej panowie razem z naszym pracownikiem - opowiada wiceprezes Górnika Bronislaw Kolodziejczyk. - Nie robili przeszukania w calym budynku i nie zabezpieczyli zadnych dokumentów. Byli jedynie w gabinecie odnowy biologicznej, gdzie urzeduje Ryszard M.
Prokurator Krzysztof Grzeszczak w wroclawskiej prokuratury, która zajmuje sie aferą korupcyjną w polskiej pilce, zdradzil, ze prawdopodobnie w czwartek dzialaczowi Górnika zostaną postawione zarzuty korupcyjne związane z wreczaniem lapówek sedziom pilkarskim. Prokuratorzy nie zdradzają, jakiego okresu mialoby to dotyczyc. Ostroznie próbowal spekulowac Andrzej Szwabe, rzecznik Górnika. - Nie sądze, aby dotyczyly okresu, od kiedy zespól wystepuje w ekstraklasie.
Bardziej powściągliwy byl prezes klubu z Lecznej Wieslaw Sikora, który o zatrzymaniu swojego pracownika dowiedzial sie od nas. - Nie mam pojecia, o jakie zarzuty chodzi i którego okresu mialyby dotyczyc.
Podobnie zareagowal Marian Rapa, prezes Lubelskiego Związku Pilki Noznej. - Zatrzymali kogoś od nas? No, mnie nie, bo jestem w Warszawie na posiedzeniu wydzialu - skomentowal na gorąco. - Jestem zszokowany. Nie chce wyprzedzac wydarzen, bo nie wiem, co sie kryje pod tym zatrzymaniem.
Tego byc moze dowiemy sie juz dzisiaj. - Ryszard M. zostanie doprowadzony do Prokuratury Okregowej we Wroclawiu. Tam zostanie przesluchany - wyjaśnia Beata Tobiasz.
Wladze klubu nie podjely wczoraj zadnych decyzji, czekają na przedstawienie oficjalnych zarzutów. Na czas przesluchan Ryszard M. dostal od klubu trzydniowy urlop.
• Wiecej na stronie 16
Wpadli we dwóch
Wczoraj zatrzymano nie tylko dzialacza Górnika Leczna, ale takze Mariusza J., dzialacza drugoligowego Górnika Polkowice. Obaj mezczyLni podejrzewani są o udzial w ustawianiu meczów. To 26 i 27 osoba zatrzymana przez wroclawskie organy ścigania w sprawie korupcji w polskiej pilce. Podejrzani są m.in. sedziowie, dzialacze, pilkarze i obserwatorzy Polskiego Związku Pilki Noznej.