Gdy czterej żołnierze z jednostki w Stawach zorientowali się, że mają nadwyżkę łusek w magazynie, woleli je potajemnie wywieźć niż zawiadomić dowódcę. Wczoraj zostali skazani przez Wojskowy Sąd Garnizonowy w Lublinie za kradzież.
Do magazynu trafiały łuski powstałe po rozbrojeniu przestarzałych pocisków artyleryjskich. Plutonowy zorientował się, że ma o 1,6 tys. łusek więcej niż powinien. Ważyły około 15 ton. Wraz z trzema kolegami postanowił je usunąć z magazynu. Żołnierze wykorzystali to,
że ich jednostka zawarła kontrakt na sprzedaż mosiężnych łusek z firmą, która miała je wywieźć na przetopienie do hut w Europie Zachodniej. Do legalnie zabieranych odpadów dokładali te z magazynowej nadwyżki. Transport został zatrzymany na granicy przez celników, bo okazało się, że firma eksportująca łuski, nie ma na to zezwolenia.
Wczoraj wszyscy oskarżeni przyznali się do winy. Zaprzeczali temu, że chcieli na kradzieży zarobić. Najwyższe kary, po półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, sąd wymierzył kapitanowi Jerzemu O. oraz chorążemu Wiesławowi Ł. Obaj odeszli już z wojska. Chorąży Grzegorz Ch. i starszy plutonowy Jacek D. zostali skazani na 12 miesięcy ograniczenia wolności. (er)