Jeśli ucierpiałeś w szpitalu z powodu błędu personelu i domagasz się odszkodowania, ze swoją sprawą nie musisz iść do sądu. Od stycznia w Lublinie działa Wojewódzka Komisja do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, która takie przypadki rozstrzyga w ciągu 4 miesięcy.
Czy lekarz się pomylił?
Pacjent może dochodzić swoich roszczeń, jeśli nieprawidłowa diagnoza spowodowała niewłaściwe leczenie albo opóźniła rozpoczęcie odpowiedniej terapii. Może też starać się o odszkodowanie, jeśli poniósł szkodę wskutek niewłaściwego leczenia, nieprawidłowo przeprowadzonego zabiegu medycznego albo zastosowania nieodpowiedniego leku.
Przed komisją każda ze stron, nie tylko pacjent, może przedstawiać swoje racje. – W postępowaniu wojewódzka komisja rozpatruje dowody przedstawione przez podmiot składający wniosek oraz kierownika podmiotu leczniczego prowadzącego szpital i ubezpieczyciela – informuje Kamil Smerdel, rzecznik wojewody lubelskiego. Komisja może też sama zażądać dokumentacji medycznej, wizytować pomieszczenia i urządzenia w szpitalu.
Komisja po rozpatrzeniu sprawy nie decyduje o wysokości odszkodowania. Propozycję taką umieszcza sam pacjent lub jego spadkobierca we wniosku. Zadaniem komisji jest natomiast ustalenie, czy pacjent został rzeczywiście poszkodowany wskutek zdarzenia medycznego. Takim zdarzeniem może być zakażenie, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia albo śmierć, jeśli pracownik szpitala działał niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną.
Cztery miesiące
Na wykonanie wszystkich tych czynności komisja ma określony termin. – Czas na wydanie orzeczenia to cztery miesiące, ale wypłata odszkodowania lub zadośćuczynienia może nastąpić później – informuje Kamil Smerdel.
O co chodzi? Komisja może na przykład wydać orzeczenie w ciągu czterech miesięcy od daty złożenia wniosku, ale jeszcze siedem dni może potrwać sporządzenie uzasadnienia. Później jest kolejny tydzień na doręczenie orzeczenia wraz z uzasadnieniem – musi je otrzymać podmiot składający wniosek, kierownik podmiotu leczniczego prowadzącego szpital oraz ubezpieczyciel. Sprawa może się potem przeciągnąć jeszcze o kolejne tygodnie, jeśli do komisji trafi umotywowany wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Odpowiedź ubezpieczyciela
Jeśli komisja w swoim orzeczeniu stwierdzi, że doszło do błędu lekarza, ubezpieczyciel powinien przedstawić jej wysokość proponowanego odszkodowania i zadośćuczynienia. Maksymalna wysokość świadczenia w przypadku zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjenta wynosi 100 tys. zł, a w przypadku śmierci – 300 tys. zł.
Podmiot składający wniosek ma później siedem dni od otrzymania tej propozycji na jej przyjęcie lub odrzucenie. Odpowiednie oświadczenie składa za pośrednictwem komisji. Jeśli przyjmie propozycję, musi złożyć również oświadczenie o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń o odszkodowanie i zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę. Oznacza to, że nie może się ubiegać o kolejne pieniądze za te same szkody.
Warto też pamiętać, że postępowanie przed komisją nie może się toczyć, jeśli w związku z tym samym zdarzeniem toczy się postępowanie w zakresie odpowiedzialności zawodowej osoby wykonującej zawód medyczny lub postępowanie karne w sprawie o przestępstwo. W takim przypadku sprawa przed komisją zostaje zawieszona.
Natomiast komisja nie zajmie się sprawą, jeśli dotyczy ona zdarzenia, w związku z którym zapadł już prawomocny wyrok o odszkodowanie albo zadośćuczynienie, a także jeśli takie postępowanie cywilne właśnie trwa.