Afera korupcyjna w lubelskiej straży zbiera kolejne żniwa. Po komendancie za kratki trafiają jego podwładni.
Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła na początku sierpnia. Zatrzymania rozpoczęły się we wrześniu. Dziś poznaliśmy szczegóły.
Najpierw został zatrzymany Ryszard S., były rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej, od niedawna na emeryturze. Usłyszał zarzut pomocnictwa w przyjmowaniu łapówek. Od listopada 2008 r. do grudnia 2009 r. przyjął cztery łapówki na łączną sumę 12 tys. zł. Następnie przekazał te pieniądze komendantowi wojewódzkiemu Tadeuszowi D. Były rzecznik przyznał się do zarzucanych czynów. Po wpłaceniu 10 tys. zł poręczenia został zwolniony do domu.
Kilka dni później agenci CBA zatrzymali Tadeusza D. Teraz już wiemy dokładnie, za co. – Został mu przedstawiony zarzut uzależnienia podjęcia czynności służbowej – zawarcia umowy na świadczenie usług na rzecz Komendy Wojewódzkiej – od otrzymania korzyści majątkowej. A następnie przyjęcia takiej korzyści w kwocie 12 tys. zł – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Do tych czynów Tadeusz D. się nie przyznał.
Okazuje się, że były komendant wojewódzki (zawieszony już przez komendanta głównego) przyznał się za to do przyjęcia dwóch innych łapówek – w wysokości 2 i 3 tys. zł. Został zwolniony po wpłaceniu 20 tys. zł poręczenia.
Identyczne łapówki miał też przyjąć wykładowca w ośrodku szkolenia lubelskiej Komendy Wojewódzkiej – Artur Ł., również zatrzymany w tej sprawie. – Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów – informuje Syk-Jankowska. – Zastosowano wobec niego poręczenie w kwocie 10 tys. zł.
Wiadomo już też, kto łapówki dawał. Śledczy postawili zarzuty wręczania korzyści majątkowych w kwotach 2 i 3 tys. zł dwóm lubelskim biznesmenom w wieku 57 i 67 lat – Andrzejowi T. i Henrykowi S. – Jeden z nich przyznał się do dokonania zarzucanych mu przestępstw – zaznacza Syk-Jankowska. Obaj będą odpowiadali z wolnej stopy.
To jednak nie koniec afery. We wtorek agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzech mężczyzn w wieku od 43 do 55 lat.
– Najstarszy z nich, emerytowany strażak, został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Lublinie, dwaj jego koledzy czynni funkcjonariusze straży pożarnej, w swoich miejscach pracy – brygadier w Komendzie Powiatowej w Świdniku i aspirant sztabowy w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie – informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Wszyscy trzej w 2005 r. byli funkcjonariuszami lubelskiej Komendy Wojewódzkiej. Postawione im zarzuty uzależnienia wykonania czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowych dotyczą sprawy właśnie sprzed 5 lat. Jakiej? Tego na razie prokuratura nie zdradza.
Śledczy zaznaczają jednak, że sprawa ciągle jest rozwojowa. Wszystkim zatrzymanym do tej pory w związku z aferą korupcyjną w lubelskiej straży grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Zatrzymani: były komendant i były rzecznik są nieuchwytni dla dziennikarzy.
Oddzielne postępowanie dyscyplinarne wszczęła Komenda Główna PSP.