Taka noc jest tylko raz w roku. Właśnie wtedy czynne są muzea. Tak było również w ten weekend. Nietypowe eksponaty, koncerty na żywo i wykłady. Plus tłumy zwiedzających mimo deszczowej pogody.
- Atmosfera jest wyjątkowa, bo to w końcu noc. I jeszcze świadomość, że w tym samym czasie cała Europa robi to samo. Nie mogłyśmy tego przegapić! - dodaje Klaudia Chłodnicka.
Chociaż muzea były otwarte dużo wcześniej, największe tłumy były tuż przed 22. Dla niektórych to był dopiero początek nocnej eskapady. - Właśnie zaczynamy naszą rundkę, skończymy pewnie po północy. Wrażeń na pewno nie zabraknie -śmieje się Natalia Zarzeczna, licealistka z Lublina. - Najpierw Zamek, późnej Muzeum Historii Miasta Lublina, Muzeum Literackie im. Józefa Czechowicza, no i obowiązkowo podziemia. To najbardziej ekscytujący punkt wyprawy - dodaje Katarzyna Zarzeczna. - Nareszcie jest czas żeby nadrobić zaległości i to za darmo.
Atrakcji rzeczywiście nie zabrakło. Lubelskie muzea pokazały prawdziwe rodzynki prezentowane tylko przy specjalnych okazjach. - Doskonałym przykładem jest wystawa ikon. Można poznać tajniki ich konserwacji i zobaczyć jak wyglądają przed i po tym procesie - mówi Jolanta Żuk-Orysiak, główny konserwator zbiorów Muzeum Lubelskiego. - Pokazujemy to, co w naszych zbiorach najcenniejsze.
Wystawy zostały przygotowane specjalnie na tę okoliczność, nie można ich oglądać na co dzień.
Muzealne niespodzianki czekały także w Nałęczowie i Lubartowie. Impreza trwała równocześnie w 120 miastach w całej Europie.