Wszystkie punkty sprzedaży dopalaczy w naszym regionie są od soboty zamknięte. To efekt nalotu sanepidu i policji. Polecenie wydał Główny Inspektor Sanitarny.
W ok. 850 sklepach z dopalaczami w całym kraju pojawili się inspektorzy sanitarni w towarzystwie policjantów. Ci drudzy mieli pomóc inspektorom w egzekwowaniu decyzji. Sprzedawcom, którzy nie chcieli się podporządkować, groziła kara grzywny lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
21 lokali na Lubelszczyźnie zamkniętych
W naszym regionie inspektorzy odwiedzili 21 punktów sprzedaży dopalaczy. W samym Lublinie - trzy. – Zgodnie z poleceniem zamknęliśmy wszystkie sklepy z dopalaczami w Lublinie. Wskazane środki zostały zabezpieczone – informuje Paweł Policzkiewicz, dyrektor lubelskiego sanepidu. – Dalsze decyzje zapadną w poniedziałek.
Policzkiewicz podkreśla, że sobotni "nalot” to dla lubelskiego sanepidu nic nadzwyczajnego. – Regularnie kontrolujemy te sklepy, już od dwóch lat – mówi szef sanepidu. – Tylko dopiero teraz "góra” sobie przypomniała o dopalaczach. Mam o to nawet pewien żal. Wcześniej, gdy wspominałem o zagrożeniach wynikających z dopalaczy, byłem wyśmiewany. Dopiero teraz, gdy sprawa przybrała już tak tragiczne skutki, zajął się nią Główny Inspektorat Sanitarny.
Brutalna akcja przeciw dopalaczom
W sobotę rano "brutalne rozwiązania” problemu dopalaczy zapowiedział premier Donald Tusk. Zapewnił, że pierwsze decyzje w sprawie dopalaczy już zapadły.
– Specjalny zespół rządowy z moim udziałem podjął stosowne decyzję i tę kwestię rozstrzygniemy w trybie błyskawicznym, w sposób zdecydowany, żeby nie powiedzieć brutalny. Nie będzie litości dla tych, którzy życie młodych obiecujących ludzi chcą zamienić w piekło uzależnienia – powiedział Tusk.
Rząd lada dzień ma przyjąć rozwiązania dotyczące walki z dopalaczami. Chodzi o projekt, który w sprawie dopalaczy opracował resort zdrowia. Ma on ograniczyć handel dopalaczami i wprowadzić zakaz reklamowania środków spożywczych poprzez sugerowanie, że mają właściwości środków psychotropowych lub odurzających. Projekt półtora tygodnia temu został przekazany do konsultacji społecznych.
Do walki z dopalaczami stają także lubelscy radni. – Przygotuję projekt uchwały zakazującej sprzedaż dopalaczy w Lublinie – zapowiedział na naszych łamach miejski radny Marcin Nowak (PiS). –Zobaczymy jak oceni ją wojewoda. Jeśli przejdzie, to zagłosuję obiema rękami za takim rozwiązaniem w Lublinie – zapewnił Dariusz Sadowski, lewicowy radny.
Z kolei lubelski kurator oświaty nakazał nauczycielom w całym regionie przygotowanie lekcji na temat szkodliwości dopalaczy.
Ofiary z ostatnich dni
* Najprawdopodobniej po zatruciu dopalaczami zmarł w nocy z piątku na sobotę 20-letni chłopak w Łaziskach na Śląsku. Przyszedł do znajomych mówiąc, że wziął taką substancję i źle się czuje.
* W czwartek dwójka dzieci po dopalaczach trafiła do szpitala – 12-latek w Kołobrzegu i 17-latek w Kielcach. 12-latek wyjaśniał, że dopalacze kupił w sklepie. 17-latek przyznał się, że wypalił "tajfun”, ostatnio bardzo modny dopalacz.
* We wtorek dopalaczami zatruło się pięciu uczniów liceum z Białegostoku. Bawili się na imprezie szkolnej. Wzięli specyfiki dla lepszej zabawy.
* Także we wtorek w Tarnowskich Górach zatruło się dwoje 17-latków. W sklepie z dopalaczami kupili susz, który wypalili w pobliskiej bramie. Jeden z chłopców stracił przytomność, drugi nie był w stanie chodzić.