Lublin będzie mieć kolejną kampanię promocyjną. Tym razem na Ukrainie i Białorusi. Przeprowadzi ją Urząd Miasta, a kampania będzie odbywać się we wrześniu i październiku. Cel? Zachęcić młodzież ze Wschodu do studiowania w naszym mieście.
– Akcja będzie adresowana nie tylko do tych, którzy mają polskie pochodzenie, ale i do szerszego grona – mówi Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta.
– Chcemy, żeby Lublin był bardziej międzynarodowy. W tej chwili na lubelskich uczelniach studiuje 1500 młodych ludzi z zagranicy, daje nam to piąte miejsce, o czwarte ścigamy się z Wrocławiem, a nie jest powiedziane, że nie możemy znaleźć się w pierwszej trójce razem z Warszawą i Krakowem – dodaje.
Kampania będzie prowadzona na dwóch internetowych portalach społecznościowych: na Facebooku i rosyjskim portalu Wkontaktie popularnym także na Ukrainie i Białorusi. Wspomagać mają ją spotkania na tamtejszych uczelniach, w szkołach i parafiach. Budżet akcji nie jest wielki, wynosi tylko 40 tys. złotych.
Wzrost liczby zagranicznych studentów jest zapisany w strategii działań miasta do 2020 r. Ma to między innymi uchronić lubelskie uczelnie przed skutkami zbliżającego się niżu demograficznego.
– Ten niż w pewnym, choć jeszcze delikatnym stopniu jest odczuwalny już teraz – przyznaje Anna Guzowska, rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
– Nasza uczelnia już wcześniej zaczęła promować się na Wschodzie, bierzemy udział w targach edukacyjnych. Jeśli miasto swoją kampanią wesprze tego typu działania, to będzie to bardzo pożądane i docenione przez nasze środowisko .
Jak podkreśla Sagan, wybór Ukrainy i Białorusi nie był przypadkowy. – Tam jest największy potencjał do szybkiego pozyskania dużej liczby studentów. A zależy nam na szybkim efekcie promocyjnym – wyjaśnia.