![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-04/edca9124d3c6812cc89a7edeea80a3d9_std_crd_830.jpg)
88-latka z Lublina padła kolejną ofiarą oszustów działających metodą na „policjanta”. Tym razem staruszka straciła ponad 240 tys. zł.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Bardzo długo kobieta nie zdawała sonie sprawy, że została okradziona. Uzmysłowiła to sobie dopiero, gdy we wtorek zadzwoniła na na nmuer alarmowy. 88-latka z Lublina pytała, jak przebiega akcja, w którą została zaangażowana. Tyle że żadnej akcji nie było.
Zaczęło się, jak zwykle w tego rodzaju oszustwach, od telefonu. Do seniorki zadzwonił mężczyzna podający się na za policjanta.
– Mężczyzna podczas rozmowy poinformował kobietę, iż funkcjonariusze są na tropie przestępców, którzy zamierzają włamać się do domu 88-latki. Do rozmowy włączyła się również osoba podająca się za prokuratora, która potwierdziła przedstawione okoliczności i pomogła namówić kobietę do przekazania oszczędności – opisuje komisarz Kamil Gołębiowski z KMP Lublin.
Zapewnili kobietę, że gotówka zostanie złożona w depozycie i zostanie oddana po zakończeniu działać. Seniorka uwierzyła i do reklamówki włożyła 240 tysięcy złotych, 1000 euro oraz 100 dolarów.
– Niedługo później do jej domu przyszła młoda kobieta, która podając wcześniej umówione hasło potwierdziła, że jest z policji. Oszustka wzięła od emerytki reklamówkę z gotówką i wyszła – dodaje Gołębiowski.
Teraz prawdziwa policja wyjaśnia sprawę i poszukuje oszustów.
Gołębiowski jednocześnie ostrzega: – Przypominamy, że funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy, nie informują również telefonicznie o szczegółach spraw, które prowadzą. Gdy ktoś dzwoni i próbuje nas namówić, do przekazania jakichkolwiek sum pieniędzy należy się od razu rozłączyć.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)