Trwają prace remontowe na dworcu autobusowym przy al. Tysiąclecia. Do końca wakacji w budynku ma powstać m.in. pomieszczenie dla matki z dzieckiem.
Zlokalizowany naprzeciwko wzgórza zamkowego dworzec w przyszłości ma zostać przeniesiony na teren między ulicami Młyńską i Gazową, w pobliżu dworca głównego PKP. Tu ma powstać nowoczesne centrum komunikacyjne realizowane przez Urząd Miasta. Do końca roku powinien zostać ogłoszony przetarg na wykonawcę inwestycji, a według szacunków Ratusza budowa może ruszyć w roku 2020.
– My jesteśmy przygotowani na to, że działalność dworcową w obecnym miejscu będziemy prowadzić od trzech do ośmiu lat – mówi Marek Neckier, prezes marszałkowskiej spółki Lubelskie Dworce, która zarządza terenem przy al. Tysiąclecia.
Znajdujący się tu obiekt od lat nie przechodził gruntownego remontu.
– Dlatego niezależnie od planów miasta, zdecydowaliśmy się na lifting tego miejsca w trosce o komfort i bezpieczeństwo podróżnych – dodaje wiceprezes spółki Andrzej Wójtowicz.
Odmalowane zostały już wiaty przystankowe, przy których pojawiło się nowe, energooszczędne oświetlenie. W budynku dworcowym przeorganizowano kasy biletowe. Te oferujące bilety na trasach krajowych i międzynarodowych znajdują się teraz w jednym pomieszczeniu, w którym jednocześnie mogą być obsługiwane trzy osoby. W wygospodarowanym w ten sposób miejscu do końca sierpnia ma powstać pokój dla matki z dzieckiem.
Remont trwa także w części hotelowej, w której znajduje się siedem pokoi wynajmowanych najczęściej przez kierowców obsługujących trasy dalekobieżne. Odnawiana jest także elewacja budynku dworcowego, która od strony hali NOVA zasłonięta jest wielkoformatowymi reklamami. W tej chwili są one zakryte plandeką, ale po zakończeniu prac pozostaną na swoim miejscu.
– Banery wiszą na szybach, które są konstrukcją starego typu. Czego byśmy z nimi nie zrobili, to i tak będą szpecić i baner wydaje się być bardziej estetycznym rozwiązaniem. Ale nie wykluczamy, że w najbliższej przyszłości pokusimy się o wymianę tych szklanych paneli. Wszystko zależy od wyników analizy ekonomicznej – wyjaśnia Wójtowicz.