Mielona herbatka okazała się marihuaną. Miał ją w samochodzie 20-letni mieszkaniec Lublina.
Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyzn w samochodzie. W przednich bocznych drzwiach od strony kierowcy znaleźli woreczek z brunatną substancją.
20-letni kierowca twierdził, że jest to zielona herbata, którą czasami popala, gdy zabraknie mu papierosów. Okazało się, że to marihuana
- mówi Anna Smarzak, z KWP w Lublinie.
Mężczyzna miał też w samochodzie elektroniczną wagę kuchenną. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli kolejne dilerki z narkotykiem.