Do wynajętych pomieszczeń ma trafić część miejskiej podstawówki z ul. Berylowej. We wtorek Urząd Miasta ogłosił, że czeka na oferty od właścicieli lokali i budynków. Jeśli nikt się nie zgłosi, rodzice mogą mieć problem
Ratusz ogłosił we wtorek, że szuka lokalu lub budynku mogącego pomieścić 450 uczniów (18 klas), w którym minimum 9 sal lekcyjnych spełnia wymogi stawiane przez przepisy pomieszczeniom do edukacji wczesnoszkolnej. Obiekt musi być też przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych, musi mieć szatnię, łazienki, toalety, pokój nauczycielski i inne potrzebne w szkole pomieszczenia. – My nie mamy takiego obiektu, więc musimy wynająć go od prywatnych inwestorów – mówił niedawno prezydent Krzysztof Żuk, zapowiadając takie ogłoszenie.
Urząd Miasta zastrzega, że interesują go wyłącznie oferty dotyczące lokali lub budynków znajdujących się w obszarze ograniczonym al. Kraśnicką, ul. Roztocze, Jana Pawła II i Granitową oraz południową granicą Lublina.
Władze Lublina będą czekać na oferty do 23 listopada. Umowa najmu miałaby być zawarta na pięć lat. W tym czasie Ratusz miałby rozbudować podstawówkę przy Berylowej lub zbudować nową przy ul. Jemiołuszki.
Samorząd miasta liczy na to, że dodatkową siedzibę dla podstawówki uda się wynająć na tyle szybko, by zacząć w niej lekcje już 1 września przyszłego roku. Jeżeli plan się nie powiedzie, Ratusz będzie się szykować do zmiany obwodu podstawówki. W grę może wchodzić zmniejszenie obwodu szkoły przy Berylowej i przepisanie części ulic do obwodu podstawówki przy ul. Biedronki.
Dlaczego budynek podstawówki otwartej niewiele ponad rok temu już okazuje się niewystarczający? Władze miasta tłumaczą, że w czasie, gdy projektowano obiekt, szkoły podstawowe były sześcioklasowe, a później weszła w życie reforma wprowadzająca ośmioklasowe podstawówki.