

To może budzić zaniepokojenie. Nagle opustoszało gniazdo sokoła wędrownego, który mieszka na kominie lubelskiej elektrociepłowni. Nic groźnego. Małe są właśnie obrączkowane.

Ornitolodzy czekali na moment, kiedy pisklęta będą na tyle duże, żeby nie zgubiły obrączek, które naukowcy zakładają im na łapę. W tym roku w gnieździe są trzy młode. I one właśnie zostały zabrane przez Sylwestra Aftykę, prezesa Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i po przetransportowaniu na dół zostaną oznakowane. Przy okazji się dowiemy jakiej są płci. Po całej operacji małe wrócą do gniazda.
Moment zabierania ptaków z gniazda można zobaczyć tutaj i tutaj.
Lubelska para sokołów wędrownych to Łupek i Wrotka. Mają gniazdo 120 metrów nad ziemią na Wrotkowie. W tym roku w marcu samica zniosła pięć jaj. Wykluły się trzy młode.
