W Lublinie może powstać pomnik dwóch braci: konstruktora i pilota - Bronisława i Janusza Żurakowskich, którzy w latach 20. i 30. ubiegłego stulecia byli mieszkańcami Dziesiątej. Pomysłem na ich upamiętnienie już w czwartek zajmie się Rada Miasta.
Starszy z braci, Bronisław, urodził się w 1911 r. Po ukończeniu gimnazjum w Lublinie przeniósł się do Warszawy, gdzie podjął studia na politechnice, później pracował jako konstruktor lotniczy. Swój pierwszy samolot zaprojektował samodzielnie mając zaledwie 26 lat, po wojnie był głównym konstruktorem pierwszego polskiego śmigłowca, na koncie miał wiele sukcesów. Zmarł w 2009 r., pochowany jest w Warszawie.
Janusz Żurakowski, urodził się w 1914 r. Jako piętnastolatek usiadł za sterami samolotu i z lotnictwem związał całe swoje życie. Ukończył szkołę w Dęblinie, został pilotem doświadczalnym, w 1939 r. walczył w kampanii wrześniowej, później przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie służył w siłach powietrznych, zdobył szereg odznaczeń. Pod koniec wojny był oblatywaczem myśliwców, wykonywał akrobacje uznawane za niemożliwe, w latach 50. osiadł w Kanadzie. Zmarł w 2004 r. w Ontario.
Pomnik obu braci miałby mieć formę głazu narzutowego z kamienną tablicą tuż przed wejściem do VI Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Mickiewicza. Dyrektor szkoły oświadczył, że sfinansuje budowę, której koszt szacowany jest na 5 tys. zł.