Nieskuteczny okazały się protest przeciwko rozbudowie Elektrociepłowni Wrotków o nowy blok energetyczny, którego paliwem ma być słoma. Lubelski sąd utrzymał w mocy zgodę wydaną przez Urząd Miasta. Ale korzystny dla elektrociepłowni wyrok nie musi jeszcze oznaczać końca sądowej batalii
Nowa część elektrociepłowni ma powstać tuż obok starej, czyli przy ul. Inżynierskiej. Nowy ma być kocioł, komin, a także paliwo, którym będzie słoma zwożona nie tylko z regionu, ale i z dalszych stron. Przywożona ma być koleją, po tej samej bocznicy, po której dzisiaj dowozi się węgiel. Jego zużycie ma się zmniejszyć po wybudowaniu nowej instalacji, a elektrociepłownia nie powinna być zbyt uciążliwa dla środowiska. Takie przynajmniej są wyliczenia, które przekonały miejskich urzędników do wydania zgody na nową instalację, choć pierwotnie takiej zgody odmówili.
Z wyliczeniami nie zgadza się jedna z mieszkanek Lublina, która zaskarża decyzję wydaną przez Urząd Miasta. – Kwestionuje dane dotyczące emisji pyłów – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu.
Urzędnicy zapewniają, że nie uwierzyli ślepo w to, co napisała w swoim wniosku spółka będąca właścicielem elektrociepłowni, czyli PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. – Miasto zleciło wykonanie ekspertyzy – przypomina Mazurek-Podleśna. Sprawdzenie danych zawartych we wniosku złożonym przez elektrociepłownię powierzono krakowskiej firmie EmiPro. Jej eksperci potwierdzili prawidłowość wyliczeń dotyczących hałasu i wpływu planowanego kotła na stan powietrza. Uznali też, że wzięte do wyliczeń dane są rzetelne. W tej sytuacji Urząd Miasta wydał korzystną dla inwestora decyzję środowiskową.
Decyzja została zaskarżona przez jedną z mieszkanek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które nie dopatrzyło się żadnych błędów i utrzymało w mocy zgodę wydaną przez Urząd Miasta. To nie zakończyło sporu, bo mieszkanka odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale i tutaj przegrała, bo sąd kilka dni temu oddalił jej skargę.
Oznacza to, że decyzja środowiskowa pozwalająca na rozbudowę elektrociepłowni pozostaje ważna, ale nie musi to wcale oznaczać końca sporu. – Możliwa jest jeszcze skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego – przyznaje Zbigniew Dubiel, radca prawny Urzędu Miasta.