Miasto już oficjalnie chce przejąć od wojska działkę przy ul. Spadochroniarzy, by w ten sposób nie dopuścić do jej zabudowy. Wcześniej wojsko uzyskało w Ratuszu decyzję wstępnie pozwalającą na ulokowanie tu sklepu, a to wywołało ostre protesty sąsiadów.
Skwerek leżący przy ul. Spadochroniarzy, naprzeciw gmachu Wojskowej Komendy Uzupełnień, jest dla okolicznych mieszkańców miejscem wypoczynku, ale i drogą na skróty. Decyzja mówiąca o tym, że teren można zabudować została wydana dwa lata temu na wniosek dysponującej tymże gruntem Agencji Mienia Wojskowego. Dodajmy, że w razie sprzedaży terenu przez wojsko, które przecież sklepów nie buduje, decyzja (umożliwiająca staranie się o pozwolenie na budowę) mogłaby zostać przepisana na nowego właściciela ziemi.
Agencja wystąpiła do miasta o ustalenie warunków zabudowy, a w jej wniosku mowa była o parterowym budynku usługowo-handlowym z jedną kondygnacją podziemną. Urząd Miasta wyjaśniał, że nie było żadnych podstaw prawnych do odmowy.
Przeciw budowie mnóstwo argumentów mieli za to okoliczni mieszkańcy, a także personel pobliskiego sklepu Społem. Mieszkańcy tłumaczyli, że nie chcą stracić skweru, który może być też alternatywnym dojazdem do bloku dla służb ratowniczych i że przeszkadzałyby im dostawy towaru. Natomiast panie ze sklepu nie chciały stracić pracy, bo bały się, że może tu stanąć Lidl albo Biedronka.
Pod wpływem protestów Ratusz zadeklarował, że postara się nie dopuścić do zabudowania skweru przy Spadochroniarzy. Ostatecznie wydzielona została z niego działka o powierzchni 1800 mkw., a miasto stara się o jej przejęcie, choć przyznaje, że na zakup nieruchomości nie ma pieniędzy.
– Zwróciliśmy się do Agencji Mienia Wojskowego z prośbą o przekazanie nieruchomości w drodze darowizny. Agencja jeszcze nie odpowiedziała na naszą propozycję – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Potwierdza, że gdyby wojsko nie chciało oddać gruntu za darmo, to miasto nie będzie w stanie tej ziemi odkupić. – Natomiast gdyby jednak doszło do darowizny naszym zamiarem będzie to, by nieruchomość zachowała swoją obecną funkcję.