Tomasz A., przewodniczący rady dzielnicy Kośminek w Lublinie, został prawomocnie skazany za znieważenie mieszkańca i naruszenie jego nietykalności cielesnej, którego nazwał „wieśniakiem” i „hejterem”, a w dodatku oblał wodą. Kara spotkała także Andrzeja M., członka rady tej dzielnicy, który nakłaniał do takiego działania.
To finał opisywanych przez wydarzeń, do jakich doszło 14 czerwca 2019 roku. Na pierwszym posiedzeniu nowo powołanej rady dzielnicy Kośminek pojawił się, w roli mieszkańca, Dariusz Grudzień. – Interesuję się życiem dzielnicy, dlatego wyjąłem telefon, bo chciałem nagrać początek sesji – mówił nam mieszkaniec.
Ale nagrywanie nie spodobało się Tomaszowi A., wówczas szeregowemu członkowi rady. Zażądał, by Grudzień zaprzestał filmowania. Posypały się też epitety. Tomasz A. nazwał mieszkańca „wieśniakiem”. Wyśmiewał także jego ubiór, choć sam na posiedzenie rady przyszedł w kolarskim trykocie.
Przebieg zdarzenia znamy m.in. dlatego, że Grudzień nie przestał nagrywać (film wciąż jest dostępny w internecie). Powiedział do A., że nie życzy sobie, by tak się do niego zwracał. Do akcji włączył się także Andrzej M., powiedział A., by ten oblał mieszkańca wodą. I tak też się stało: woda z kubka poleciała na głowę i ubranie nagrywającego.
Zajście widzieli obecni. – Nie chcę, żeby pan Grudzień mnie nagrywał, więc schłodziłem go wodą – tłumaczył Tomasz A. zebranym.
Po incydencie Grudzień zgłosił się na policję, a prokuratura wniosła akt oskarżenia. W kwietniu tego roku zapadł pierwszy wyrok. Sąd uznał, że A. działając publicznie, z oczywiście błahego powodu i okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, publicznie znieważył mieszkańca słowami obraźliwymi i naruszył jego nietykalność cielesną oblewając go wodą. Andrzej M. został zaś uznany winnym nakłaniania Tomasza A. do naruszenia nietykalności cielesnej Grudnia.
Obaj skazani odwołali się od wyroku, domagając się uniewinnienia lub umorzenia sprawy. Apelację wniósł też Dariusz Grudzień, który chciał z kolei surowszej kary.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał wyrok w zakresie wysokości grzywny i nawiązki. Tomasz A., który teraz jest przewodniczącym rady dzielnicy, ma zapłacić 1500 zł grzywny i 2500 zł nawiązki na rzecz Grudnia. W przypadku Andrzeja M. kwoty te wynoszą odpowiednio 1125 zł i 1500 zł.
Podając wyrok Sąd Okręgowy postanowił jednak wyeliminować niektóre sformułowania znajdujące się w wyroku pierwszej instancji. Chodzi o słowa: „działając publicznie, z oczywiście błahego powodu i okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego”. Z kolei z określenia „publicznie znieważył” zniknęło słowo „publicznie”.
Dlaczego tak się stało? – Wykreślenie tych słów było spowodowane jedynie względami formalnymi, a nie tym, że do znieważenia nie doszło publicznie – wyjaśnia Paulina Dylda, pełnomocniczka Dariusza Grudnia. – Na uwagę zasługuje to, że w pozostałej części – dotyczącej wysokości grzywny i nawiązki – wyrok sądu pierwszej instancji został podtrzymany.
– Nie sądzę, że pan A. straci funkcję przewodniczącego, bo jest taka grupa, która go popiera – komentuje wyrok Dariusz Grudzień. – Żałuję jednak, że sąd nie zdecydował się podać wyroku do publicznej wiadomości, o co wnioskowałem.