Janusz Palikot miał dziś w Lublinie przedstawić założenia kampanii samorządowej swojego Ruchu. Tymczasem zdaniem Urzędu Miasta spotkanie na placu Łokietka w Lublinie było nielegalne.
Poseł wystąpił o zgodę na zajęcie części pl. Łokietka między innymi przez "samochód led”. Zarząd Dróg i Mostów odmówił. Tłumaczył, że LED-owy telebim (a tak urzędnicy zinterpretowali zapis "samochód led”) rozpraszałby kierowców przy ruchliwym przejściu, że pl. Łokietka powinien służyć raczej kulturze i zaproponował w zamian pl. Litewski. Prezydent w rozmowie z nami zapowiedział, że polityki przed Ratuszem nie będzie ani teraz, ani później. – Będziemy konsekwentnie odmawiać zgody na demonstracje ze względu na stan bezpieczeństwa na przejściu przy Bramie Krakowskiej – mówi Krzysztof Żuk.
Organizatorów demonstracji wylegitymowała Straż Miejska. – Oni powinni teraz pilnować porządku, być w dzielnicach, a zajmują się takimi rzeczami – oburzał się poseł Michał Kabaciński
Na miejsce zjechała też policja. Palikot próbował przekonać patrol, że strażnicy złamali prawo. – Jeżeli ma pan takie informacje, proszę się zgłosić do komendanta Straży Miejskiej – odpowiedział interweniujący policjant. – Skieruję do prokuratury zawiadomienie o łamaniu prawa przez Straż Miejską – zapowiada Janusz Palikot. – To utrudnianie wykonywania mandatu poselskiego – dodaje.
Kabaciński twierdził, że ktoś z funkcjonariuszy mówił, że zasłania się mandatem poselskim. – Nie zasłaniam się, zostałem wylegitymowany – zwracał uwagę mundurowym. Przyznał, że okazał nie dowód, ale legitymację poselską. – W Polsce nie ma obowiązku noszenia dokumentów.
Z kolei swoje pisma słać będą też strażnicy. – Udokumentujemy to, co tu widać, wyślemy zdjęcia Zarządowi Dróg i Mostów, prawdopodobnie powiadomimy też marszałka Sejmu – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.