Niskie koszty pracy, dobrze przygotowane kadry i mała konkurencja. Tymi atutami Ratusz chce przyciągnąć do miasta nowych inwestorów. Dziś urzędnicy i naukowcy będą przekonywać do Lublina przedsiębiorców ze stolicy.
– Będą ludzie z sektora ubezpieczeń, firm zajmujących się produkcją maszyn, przedstawiciele spółek giełdowych – mówi Bartosz Sobotka z lubelskiego Ratusza. – Zdajemy sobie sprawę, że w naszym mieście są pewne niedogodności, ale są i plusy. Mamy strefę ekonomiczną i dziesiątki tysięcy studentów. Do tego niskie koszty pracy.
Urzędnicy stawiają przede wszystkim na firmy, które mogłyby u nas wybudować kolejne centra księgowe czy call-centres. Chodzi zwłaszcza o przyciągnięcie nowych inwestorów do specjalnej strefy ekonomicznej. Z początkiem przyszłego roku rozrośnie się ona o kolejne 30 ha. Chętnych do inwestowania na Felinie nie brakuje. Są to jednak przede wszystkim lubelskie firmy, które przenoszą swoje siedziby, by uzyskać zwolnienia podatkowe.
Lublin jest pierwszym polskim miastem, które prezentuje się w siedzibie PAIiIZ. Koszty takiej promocji to według urzędników od 5 do 6 tys. Z tego ok. 4 tys. zł wydamy na catering dla uczestników spotkania.