38-latek z Lublina odpowie za usiłowanie zabójstwa swojego brata. Łukasz Z. rzucił się na mężczyznę z siekierą. Wpadł w szał, bo brat związał się z jego żoną, kiedy on sam siedział w więzieniu.
Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku, w jednym z mieszkań na lubelskich Bronowicach. Policjanci zostali wezwani w związku z awanturą domową. Na miejscu zastali kobietę z dziećmi oraz zakrwawionego mężczyznę - Artura Z. Dostał cios siekierą w czoło.
Przed budynkiem mundurowi zatrzymali napastnika. Okazało się, że to brat rannego - Łukasz Z. 38-latek jest doskonale znany policji. Był karany na przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu i życiu. Ostatnio odsiadywał wyrok za pobicie swojej żony.
We wrześniu ubiegłego roku wyszedł z więzienia i wrócił do jej mieszkania. Kobieta od paru miesięcy była już w związku z bratem 38-latka. Spotykali się jednak w tajemnicy, w obawie przed reakcją krewnych. Łukasz Z. podejrzewał jednak, że żona romansuje z bratem. Na tym tle dochodziło do awantur.
Z akt sprawy wynika, że w grudniu ubiegłego roku, po kolejnej awanturze Łukasz Z. wyprowadził się z domu. Dziesięć dni później jego żona złożyła pozew o rozwód. Z jej relacji wynika, że mąż od tygodni się nad nią znęcał. Kontrolował ją na każdym kroku, szarpał za włosy i bił po twarzy. Kobieta była przerażona, bo jej mąż miał już na koncie wyrok za uszkodzenie ciała.
Podczas późniejszego przesłuchania kobieta przyznała, że Łukasz Z. był „nieobliczalny” i wpadał w szał.
Feralnego dnia kobieta była w domu razem z dziećmi i Arturem Z. Bała się, że jej mąż przyjdzie porąbać kupione na kredyt meble. Oboje nie mogli się bowiem porozumieć, co do spłaty rat.
Po południu kobieta rozmawiała z Łukaszem Z. przez telefon i zorientowała się, że jest pijany. Mężczyzna rzeczywiście pił razem z kolegą.
W nocy przyszedł do mieszkania żony, uzbrojony w siekierę. Zamierzał porąbać meble. Kopniakiem wyważył drzwi i wszedł do środka. Zorientował się, że żona śpi z jego bratem. Między mężczyznami natychmiast doszło do szarpaniny. Łukasz Z. uderzył brata siekierą w czoło. Potem obaj upadli i bili się na podłodze. Po kilku minutach Artur Z. zorientował się, że krwawi. Wtedy brat przestał go bić i wyszedł z mieszkania krzycząc, że brat „ zabrał mu rodzinę”.
Żona napastnika wezwała ratowników. Brat 38-latka trafił do szpitala. Okazało się, że ma złamaną kość czaszki. Podczas śledztwa tłumaczył, że doszło do „braterskiej bójki”, a on sam czuje się winny całej sytuacji.
Łukasza Z. oskarżono o usiłowanie zabójstwa oraz znęcanie się nad żoną. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Teraz grozi mu dożywocie. Jego sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Lublinie, do którego trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi Z.