Mieszkańcy Lublina bardzo niechętnie wynajmują mieszkania Białorusinom czy Czeczenom - pisze "Gazeta Wyborcza Lublin".
Najpierw dzwonił Polak, a później - w sprawie tego samego ogłoszenia - uchodźca.
- Kiedy dzwonił cudzoziemiec, to w 113 przypadkach od razu odmawiano. Często, jak tylko rozmówca usłyszał w słuchawce wschodni akcent - mówi "GW" Anna Piłat z ISP. - W przypadku Polaków zdarzyło się to 43 razy.
Lublinianie najbardziej niechętni byli Czeczenom i Białorusinom. Często w słuchawce słychać było także "żadnych Ruskich i Ukraińców".
Niechęć wynika ze stereotypów - twierdzą specjaliści.