Angielski, karate, lekcje baletu - takimi zajęciami dla kilkulatków kuszą prywatne przedszkola. I choć to spory wydatek, rodzice inwestują w edukację swoich dzieci.
Za każde dodatkowe zajęcia trzeba płacić i to wcale niemało. - Lekcje baletu i gry na fortepianie kosztują u nas 80 zł miesięcznie. Za każdą dodatkową godzinę nauki języka obcego rodzic musi zapłacić 10 zł - mówi Adriana Michalewska, dyrektorka przedszkola językowo-artystycznego "Nasze Przedszkole”.
Choć już sama opłata za prywatne przedszkole waha się od 150 do nawet 300 zł, placówki są wypełnione po brzegi.
- Moja córka uczy się tańczyć. Kto wie, może w przyszłości zdobędzie mistrzostwo w tańcu towarzyskim - mówi pani Anna, mama 5-letniej Kasi. Dziewczynka chodzi też na lekcje językowe i gimnastykę. Jej miesięczna edukacja kosztuje rodziców około 400 zł.
- Zainteresowania i talenty dziecka trzeba rozwijać od najmłodszych lat - uważa Justyna Cholewińska, dyrektorka przedszkola "Motylek”. W ofercie jej placówki są m.in. zabawy logopedyczne, lekcje angielskiego i rytmiki. Za karate, francuski czy naukę gry na instrumencie trzeba zapłacić dodatkowo ok. 30 zł. - Rodzice chętnie zapisują swoje maluchy. Marzą, by zostały ludźmi sukcesu - tłumaczy Cholewińska.
Czasami okazuje się jednak, że maluch trafił nie na te zajęcia, co trzeba. - Wtedy proponujemy rodzicom przepisanie dziecka do innej placówki - mówi Franciszek Koss, dyrektor przedszkola muzyczno-językowego przy Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Artura Rubinsteina.