85 tys. zł na wyjazd młodych piłkarzy do Las Vegas, czy 40 tys. zł na ugotowanie i sfotografowanie stu zup na potrzeby książki kucharskiej. To tylko niektóre z ostatnich wydatków zatwierdzonych ostatnio przez zarząd województwa.
Temat wydatków Urzędu Marszałkowskiego pojawił się podczas ostatniej sesji sejmiku województwa. Wywołała go radna Bożena Lisowska (Koalicja Obywatelska), zwracając uwagę na zaplanowane wydanie 450 tys. zł na opracowanie koncepcji i przygotowanie kampanii informacyjno-promocyjnej dla projektu Marka Lubelskie.
– Moje obawy budzi kwota, bo wcześniej był to koszt poniżej 100 tys. zł. Ta marka funkcjonuje, jest utrwalona, znana mieszkańcom i turystom i była wielokrotnie nagradzana. Czy wydawanie prawie pól miliona złotych jest uzasadnione ekonomicznie i społecznie i czy nie wystarczyłoby tylko odświeżenie tej marki? – pytała Lisowska.
Smakowita promocja
Radna wskazywała też na inne wydatki. W informacji z prac zarządu województwa, jaką radni otrzymują przed każdą sesją, możemy znaleźć m. in. kwotę 42 tys. zł, którą jako podatnicy wydamy na przygotowanie książki kucharskiej opisującej sto polskich zup. Usługa obejmuje przygotowanie zup, ich sfotografowanie i publikację przepisu.
– Jej celem jest promocja zdrowego odżywiania się z wykorzystaniem lokalnych produktów, ma ona także zachęcić turystów do odwiedzenia naszego regionu. Wydawnictwo jest także inspiracją do kulinarnych eksperymentów może również być ciekawym prezentem, ma więc wysoki potencjał promocyjny – przekonuje Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa.
Książka ostatecznie będzie nieco tańsza, bo w rozstrzygniętym niedawno przetargu wybrano ofertę złożoną przez garmażerkę z Lublina, opiewającą na 40 tys. zł. Druga ze złożonych propozycji była znacznie droższa i wynosiła 64 tys. zł, co nie zmienia faktu, że – jak można usłyszeć w kuluarach urzędu – urząd zapłaci po 400 zł za jedną zupę. – Kwota wynika z kosztów leżących po stronie wykonawcy – tłumaczy Małecki. I wymienia m.in. przygotowanie autorskich przepisów, zakup produktów niezbędnych do przygotowania zup, organizację sesji zdjęciowej i przekazanie pełnych praw autorskich.
Uwagę zwraca też 85 tys. zł na promocję województwa podczas udziału młodzieżowej reprezentacji regionu w piłkarskim turnieju o puchar burmistrza Las Vegas. Wyjazd do Stanów Zjednoczonych planowany jest w ramach projektu gospodarczego „Lubelskie w Nevadzie” i odbędzie się w lutym przyszłego roku. Jak promocyjnie przysłuży się Lubelskiemu? Tego na razie nie wiadomo, bo jak tłumaczy Małecki, umowa z Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej w tej sprawie nie została jeszcze podpisana.
Pokopią za oceanem, za nasze
Zapytaliśmy także, na czym polegała promocja województwa podczas kilku innych wydarzeń dofinansowanych przez samorząd województwa. Organizatorzy XXV Ogólnopolskiego Festiwalu Pieśni Patriotycznej i Religijnej Wojska Polskiego w Hrubieszowie dostali z urzędu 10 tys. zł. Co dostaliśmy w zamian? „Logotypy województwa we wszystkich materiałach informujących o imprezie, ekranach LED czy mediach społecznościowych”, a także marszałkowski roll-up na imprezie. Ponadto o wsparciu województwa w trakcie festiwalu informował konferansjer. Podobnie wyglądała promocja podczas wspartego taką samą kwotą XXIX Międzynarodowego Turnieju Zapaśniczego o Puchar Ziemi Kraśnickiej w kategoriach dziecięcych i młodzieżowych. Dodatkowo wyemitowano spoty reklamowe w lokalnej stacji radiowej. Nieco mniej obowiązków promocyjnych mieli organizatorzy jubileuszu 40-lecia koła łowieckiego „Cichy Bór Modrzyniec”, który zarząd województwa wsparł kwotą 3 tys. zł. W tym przypadku wystarczyło ustawienie roll-upu i i komunikaty konferansjera.
Bożena Lisowska zwraca uwagę na to, że radni są informowani tylko o zaplanowanych wydatkach. Jej zdaniem w informacji z prac zarządu powinny znaleźć się także dane o wnioskach o wsparcie, które zostały odrzucone. – Być może tam są ciekawe projekty, o wiele bardziej wartościowe niż fotografowanie stu zup czy wysyłanie młodzików do Nevady, a my jako radni nie mamy do tego wglądu – podsumowała radna.