Adam S., podejrzany o łapownictwo 31-letni specjalista z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Zdecydował o tym wczoraj Henryk Makarewicz, marszałek województwa lubelskiego.
- Powód zwolnienia to utrata zaufania do tego pracownika - wyjaśnia Marcin Futyma, rzecznik prasowy marszałka. Po ujawnieniu sprawy w zeszłym tygodniu, mężczyzna nie pojawił się w urzędzie. Wziął urlop.
Jak pisaliśmy, Adam S. został zatrzymany przez policjantów w miniony piątek pod zarzutem żądania i wzięcia łapówki. Pracował w Departamencie Współpracy Zagranicznej i Przedsiębiorczości UM. Pod koniec ub. roku miał zamówić u swojej znajomej, malarki Elżbiety S., 60 akwareli promujących Lubelszczyznę. Urząd Marszałkowski zapłacił za zlecenie 15 tys. zł. Wdzięczna artystka dała Adamowi S. 500 zł.
Ten miał zażądać dodatkowych 2 tys. zł. W prokuraturze przyznał,
że chciał pieniędzy.
Ale uważa, że to nie była łapówka, lecz zapłata za to, że będzie promował prace plastyczki.
Zaraz po zatrzymaniu prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie urzędnika. Sąd takiej decyzji nie podjął i Adam S. wyszedł na wolność. Wczoraj prokuratura złożyła na to zażalenie. O tym, czy Adam S. trafi za kratki, zdecyduje ostatecznie Sąd Okręgowy w Lublinie.
(hoso, er)