

Wspólne kibicowanie, łzy szczęścia oraz rozpaczy a także tysiące gardeł, które przez ponad dziewięćdziesiąt minut dopingowały Polskiej reprezentacji w meczu o wszystko.

Kibice zaśpiewali hymn
Dopingować Polaków w meczu z Czechami przyszli zarówno młodzi, starsi, a także całe rodziny. Nie zabrakło także prezydenta Lublina – Krzysztofa Żuka, który został przez kibiców nagrodzony brawami.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem, kibice wznieśli szaliki z napisem Polska i odśpiewali wspólnie hymn. – Można było poczuć się jak na stadionie. Gdy tyle osób wspólnie śpiewało hymn Polski, miałem na plecach ciarki. Niesamowite emocje - mówi Marcin, który przyjechał na mecz z kolegami.
Emocje, które towarzyszyły kibicom od pierwszego gwizdka podgrzewały atmosferę panującą w hali. Biało-czerwoni kibice z przejęciem przyglądali się temu, co dzieje się na boisku. W ostatnich minutach część z nich odwróciła się, zaciskając szaliki. Nie zabrakło też łez.
- Tym razem się nie udało, ale już za dwa lata są mistrzostwa świata w piłce nożnej. Puchar czeka na nas, a ja z synkiem na mecze. Na pewno będziemy kibicować naszym ! – dodaje Robert, który spotkanie we Wrocławiu obejrzał razem z trzyletnim synkiem.