Po raz dziesiąty w Lublinie odbywa się polska edycja Meeting of Styles, największej na świecie imprezy poświęconej graffiti. W związku z pandemią uczestniczą w niej tylko artyści z Polski.
W sobotę na konstrukcji ustawionej specjalnie na potrzeby imprezy przy centrum handlowym Skende Shopping przy Al. Spółdzielczości Pracy malowało ok. 30 writerów. W niedzielę przy ścianach wzdłuż nowej części al. Solidarności (na wysokości Muzeum Wsi Lubelskiej) ma być ich ok. 50.
Tegoroczna edycja wydarzenia, choć jubileuszowa, skupia mniej uczestników, niż poprzednie. Wszystko przez pandemię koronawirusa, która mocno pokrzyżowała plany organizatorów.
- Mieliśmy problemy ze spięciem budżetu. O sponsorów nie było łatwo - przyznaje Łukasz Kuzioła, współorganizator Meeting of Styles w Lublinie. Z tego samego powodu w imprezie biorą udział jedynie artyści z Polski. Choć goście z zagranicy, których co roku nie brakowało, uczestniczą w niej w sposób symboliczny.
Wszystko za sprawą poświęconej sztuce ulicznej wystawy, otwartej dziś w pracowni LuCreate Przy Krakowskim Przedmieściu 53. Można na niej oglądać największą związaną z graffiti kolekcję w Polsce, która zawiera m.in. unikatowe i limitowane spraye oraz etykiety.
- Swoje eksponaty przekazali też twórcy z Hiszpanii, Niemiec, Bułgarii czy Czech. To ludzie, którzy odwiedzali nas co roku i chcieliśmy, żeby chociaż w ten sposób zaznaczyli swoją obecność - tłumaczy Kuzioła.
Wystawę będzie można oglądać przez miesiąc. Wstęp jest bezpłatny.