Władze miasta chciały posadzić dąb, ale wojewódzki konserwator zabytków postanowił, że starą topolę może zastąpić wyłącznie drzewo tego samego gatunku
W cieniu Baobabu, jak nazwali topolę mieszkańcy miasta, umawiało się na spotkania kilka pokoleń lublinian. Drzewo rosło na pl. Litewskim przez około 120 lat. Topola czarna – jak wynika z badań – została posadzona jako symbol protestu w czasach, gdy Lublin znajdował się pod zaborem rosyjskim.
– Miała być duchowym wsparciem m.in. dla czarnych procesji kobiet protestujących biernie przeciwko systemowym represjom zaborcy i akcjom rusyfikacyjnym po stłumieniu powstania styczniowego – wyjaśniał Euzebiusz Maj, historyk sztuki.
W 1990 r. topolę uznano za pomnik przyrody. Kilkanaście lat później zaczęła powoli zamierać. Coraz więcej było suchych gałęzi, coraz bardziej okrojona była jej korona, a pień został opanowany przez grzyby, które przyspieszyły destrukcję. W grudniu zeszłego roku od drzewa odłamał się duży konar odsłaniając spróchniałe wnętrze.
Czytaj też: Zakopią kapsułę czasu na placu Litewskim. Nie można jej otwierać przed 2117 rokiem
– Mamy do czynienia z bardzo zaawansowanym rozkładem pnia – orzekł Wojciech Durlak z Uniwersytetu Przyrodniczego, jeden z ekspertów wynajętych przez Urząd Miasta do zbadania drzewa. Eksperci zgodnie stwierdzili, że topola w każdej chwili może się przewrócić i trzeba ją wyciąć. – Musimy brać pod uwagę to, co mówią specjaliści – przyznała Hanna Pawlikowska, odpowiedzialna w Ratuszu za zieleń.
Po tych ekspertyzach Baobab został skreślony przez Radę Miasta z listy pomników przyrody, a Urząd Miasta dostał od wojewódzkiego konserwatora zabytków pozwolenie na wycięcie drzewa.
Wyrok wykonano w maju 2017 r., co z żalem oglądało wielu lublinian. Pracownicy Ogrodu Botanicznego UMCS pobrali z drzewa sto zaszczepek. Przetrwały trzy, ale nie chcą rosnąć. Pocięty pień ma posłużyć za tworzywo znanemu rzeźbiarzowi Mirosławowi Bałce. – Myślę, że rzeźba zostanie odsłonięta jesienią – oznajmił latem Bałka.
Od dziś w miejscu wyciętego Baobabu ma rosnąć nowe drzewo. – Byłem zwolennikiem posadzenia dębu – przyznaje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, a jego podwładni upatrzyli już podrośniętą sadzonkę.
Jednak to nie do Żuka należała decyzja. O tym, jakie drzewo zastąpi Baobab, zdecydował wojewódzki konserwator zabytków, który uznał, że może tu rosnąć wyłącznie topola czarna. – Chodzi o pewną kontynuację – wyjaśniał Dariusz Kopciowski. Dlatego też dąb został ostatecznie posadzony obok otwartego w tym roku mostu 700-lecia Lublina jako pamiątka miejskiego jubileuszu, zaś na placu Litewskim posadzona zostanie topola czarna.
– Będzie to okaz o wymiarach 35-40 cm obwodu pnia. Drzewo będzie objęte roczną gwarancją i roczną pielęgnacją. Koszt zakupu tej sadzonki to 9,5 tys. zł – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Dodaje, że topola czarna jest jednym z najszybciej rosnących drzew w polskich warunkach.
Drzewo ma być posadzone dziś o godz. 13.