Prawnik Ratusza uznał, że mogę być w radzie nadzorczej spółdzielni a składając oświadczenie majątkowe nie złamałem prawa – tak najkrócej można streścić oficjalną reakcję radnego Tomasza Pituchy na wniosek o wygaszenie jego mandatu. Radny będący szefem klubu PiS odniósł się do sprawy w przesłanym do naszej redakcji piśmie.
Przypomnijmy: wygaszenia mandatu Tomasza Pituchy oraz jego klubowego kolegi Piotra Popiela żąda wspólnota mieszkaniowa z ul. Samsonowicza 27, która swój wniosek w tej sprawie skierowała do przewodniczącego Rady Miasta. W piśmie tym wspólnota twierdzi, że Pitucha i Popiel naruszają przepis zakazujący radnym zarządzania działalnością gospodarczą prowadzoną z wykorzystaniem majątku gminy.
Zakaz ten wprowadziła tzw. ustawa antykorupcyjna. Tymczasem obaj radni zasiadają w radzie nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej im. W.Z. Nałkowskich.
„Przed podjęciem decyzji o kandydowaniu do rady nadzorczej spółdzielni (...) zasięgnąłem w tej sprawie opinii prawnika pracującego w miejskim Ratuszu, realizującego obsługę prawną Rady Miasta Lublin. Ani w jego opinii, ani w znanym mi orzecznictwie sądów administracyjnych sprawowanie mandatu radnego gminy oraz równocześnie członka rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej nie stanowi naruszenia prawa” – stwierdza radny Pitucha w piśmie do redakcji.
Radny odpiera też pojawiający się we wspomnianym wniosku (relacjonowanym przez przewodniczącego Rady Miasta) zarzut, że Pitucha nie wykazał w oświadczeniu majątkowym dochodu z zasiadania w organie spółdzielni. „Do rady nadzorczej zostałem wybrany (...) pod koniec maja bieżącego roku. Pierwsze oświadczenie uwzględniające otrzymane diety mam więc obowiązek złożyć dopiero na dzień 31.12.2015 r.” – podkreśla radny. Dodaje, że nie był formalnie zawiadomiony przez przewodniczącego RM o wpłynięciu wniosku o wygaszenie jego mandatu i nie był proszony o odniesienie się do zarzutów.