Przedszkolaki zawiedzione, rodzice zdenerwowani, dyrekcja zniechęcona i interweniujące Kuratorium Oświaty – to efekt wizyty w lubelskim Przedszkolu nr 2 Misia Wędrowniczka
To miała być pierwsza taka zabawa w przedszkolu przy ul. Lawinowej. Z samego rana dzieci przy wejściu do szatni miał witać Miś Wędrowniczek, który potem miał się bawić z maluchami - w każdej z grup po 25 minut. Rodzice mogli kupować płytę z 40 zdjęciami dzieci z misiem lub dopłacając po 5 zł za zdjęcie z dodatkowego, indywidualnego portretu z gościem.
– Rodzice nie dostali zdjęć, za które zapłacili albo dostali zdjęcia, których nie zamawiali – denerwuje się mama jednego z przedszkolaków. – Nie dostaliśmy żadnych pokwitowań. Nie mamy kontaktu z firmą, żeby domagać się zwrotu pieniędzy.
– Miś był obleśny. Córka mówiła, że jego futro śmierdziało i wcale się dobrze nie bawiła – dodaje inny rodzic. – Takie imprezy są dla dzieci bardzo ważne, ale powinny je odwiedzać tylko osoby profesjonalnie ubrane i wiedzące, jak zainteresować dzieci spotkaniem.
Dyrektor przedszkola przyznaje, że zdecydowała się na zaproszenie Misia Wędrowniczka po telefonie z firmy organizującej takie spotkania. – Otrzymujemy w ten sposób różne propozycje, ale dotychczas z nich nie korzystaliśmy. Tym razem wizyta misia miała się jednak wiązać tematycznie z organizowanym u nas Dniem Pluszowego Misia i uznałam, że to będzie dla nich miłe urozmaicenie – opowiada dyrektor Viletta Zwolak. – Po informacji, jaką otrzymałam od rodziców to będzie najprawdopodobniej pierwszy i zarazem ostatni raz, kiedy zdecydowałam się na takie spotkanie.
Ponieważ informacje o godnych polecania imprezach, ale i tych nieudanych dyrektorzy szkół i przedszkoliprzekazują sobie „pocztą pantoflową” Miś Wędrowniczek najprawdopodobniej nie pojawi się już w żadnej z lubelskich placówek.
Dyrekcja podkreśla, że robi wszystko żeby rodzice otrzymali zdjęcia, za które zapłacili. Przesłano już trzy ich transze. – Czekamy na następne i jesteśmy na etapie wyjaśniania sprawy. Niestety kontakt z właścicielką firmy jest utrudniony. W internecie jest wiele firm nazywających się tak, jak ta która jest organizatorem spotkań z Misiem Wędrowniczkiem, ale żadna nie jest tą właściwą – przyznaje.
Skontaktować się z organizatorami imprezy nie udało się też zdenerwowanym rodzicom. Dlatego o sprawie powiadomili Kuratorium Oświaty w Lublinie, które teraz zajmie się wyjaśnieniem sprawy. Nam też nie udało się porozmawiać z Wędrowniczkiem.