Mieszkańcy Tatar muszą nadkładać drogi, by skorzystać z kładki nad al. Tysiąclecia. Prowadzące na nią schody zostały zaspawane. To już kolejny tego typu obiekt, z którego nie można w pełni korzystać ze względu na zły stan techniczny.
Miasto schody zaspawało. I tyle. – Jak coś się psuje, to trzeba to naprawić, a nie zamknąć i zostawiać – skarży się pani Anna, mieszkanka osiedla.
Ratusz tłumaczy, że nie ma na pieniędzy. – Chcielibyśmy wykonać to do lata 2013 r. Wszystko zależy od tego, czy w budżecie będą na to fundusze – dodaje Kieliszek. Miasto nie wie nawet, ile pieniędzy potrzeba na kładkę.
A to kolejny taki obiekt będący w opłakanym stanie. Sypie się m.in. największy w mieście, 751-metrowy wiadukt w ul. Grygowej. Jego fatalny stan stwierdzono już ponad dwa lata temu i ograniczono tonaż wjeżdżających ciężarówek. Jego doraźne zabezpieczenie radni mają dopisać za tydzień do listy tegorocznych wydatków. Kiedy będzie remont – wciąż nie wiadomo.
Na lepsze jutro czeka też przeprawa przez Czerniejówkę w ul. Fabrycznej. Tu konieczna jest budowa nowego mostu. – Musimy go robić niemal natychmiast – przyznał w październiku Krzysztof Żuk, prezydent miasta. Ale funduszy na ten cel nie widać. Są za to plany mówiące o przebudowie ronda koło Gali i ul. Fabrycznej wraz z budową mostu. Inwestycja ma pochłonąć ok. 50 mln złotych.
W złym stanie są także dwa wiadukty w al. Smorawińskiego nad wąwozem na tyłach Orfeusza. Wkrótce gotowa ma być dokumentacja ich przebudowy. Kiedy Ratusz ją dostanie, możliwe będą dwa warianty. Pierwszy: jeden wiadukt będzie odnowiony w tym roku, następny w 2013 r. Drugi wariant mówi, że remonty odbędą się w latach 2013–14. Natomiast pod koniec lipca ma się zacząć szacowany na 2,5 mln zł remont wiaduktu nad al. Smorawińskiego łączącego ul. Kiepury i Lipińskiego.