Spółka Al.ba Sport Polska sprzedaje odzież sportową, ma siedzibę w Warszawie i kieruje nią Włoch. Jej przedstawiciele spotkali się z władzami miasta na początku lutego. Wcześniej wysłali do Ratusza list intencyjny.
W liście inwestor deklarował chęć kupna 76 proc. udziałów w miejskiej spółce Motor Lublin. Zapewniał, że może w pięć lat podźwignąć drugoligowy Motor do piłkarskiej ekstraklasy. Deklarował, że 2014 r. przychody klubu wzrosną o milion, "a w następnych latach zainwestujemy w klub 2-3 miliony złotych w skali roku z własnych środków”. Zapewniał, że pozyska nowych sponsorów, m.in. z Włoch.
- Byliśmy po wstępnych rozmowach z włoskimi firmami, również tymi działającymi w Polsce. Chcieliśmy oprzeć klub na kapitale włoskim i sponsoringu z Włoch. Przeprowadziliśmy też rozmowy z firmą z Niemiec, która była skłonna wyłożyć 250 tys. euro jako sponsor - mówi nam Robert Kopczyński, który reprezentował firmę Al.ba Sport w czasie rozmów w Ratuszu.
- Na spotkaniu potwierdziliśmy, że jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy pod warunkiem skonkretyzowania propozycji - stwierdza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. - Do tej pory nie mamy żadnych dalszych informacji - dodaje Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta.
Ratusz odpowiada mailem
Tymczasem spółka twierdzi, że to Ratusz drogą mailową zrezygnował z transakcji. Poprosiliśmy ją o kopię maila. Nie ma w nim wprost wyrażonej odmowy, a jedynie stwierdzenie, że "ostateczna decyzja” w sprawie sprzedaży akcji "nie została podjęta”. Dalej Ratusz pisze, że postanowił "ponownie przeanalizować nasze plany w stosunku do Klubu Motor Lublin”.
- Jednocześnie serdecznie zapraszamy do sponsorowania I drużyny Motor Lublin lub Akademii Piłkarskiej Motor Lublin - czytamy na zakończenie maila sygnowanego przez Pawła Majkę, dyrektora Biura Nadzoru Właścicielskiego w Urzędzie Miasta. Ale na sponsoring spółka się nie zgadza. - Nie zrobimy tego, bo nie tak się umawialiśmy - mówi Kopczyński.
W Motorze twierdzą, że o żadnym włoskim inwestorze nie wiedzieli. - Pierwsze słyszę - dziwi się Siergiej Michajłow, kierownik klubu.
- Nie dochodziły do nas nawet żadne plotki. Różne rzeczy słyszałem, ale o włoskim inwestorze nie - dodaje Robert Chmura, drugi trener Motoru.
Kryzys Motoru
Klub założono w 1950 roku przy Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie. Ostatnie lata Motor jest w nieustannym kryzysie finansowo-organizacyjnym, a władze miasta bez skutku szukają strategicznego sponsora.
Największym ostatnim sukcesem zespołu był awans po 11 latach, w sezonie 2006/07, do II ligi pod wodzą trenera Ryszarda Kuźmy. Jednak po trzech sezonach na zapleczu ekstraklasy znów spadli. Drużyna od grudnia ub. roku nie ma prezesa. Po tym, jak z funkcji tej zrezygnował Tadeusz Kuna stery w Motorze przejęła tymczasowo rada nadzorcza.
Zespół rozgrywa mecze na piłkarsko-żużlowym stadionie MOSiR Bystrzyca, jednak budowany jest nowy Stadion Miejski przy ul. Krochmalnej, o charakterze typowo piłkarskim. W tym sezonie Motor walczy o utrzymanie. (łm)