Już wkrótce – jak zwykle niespodziewanie – zakończą się wakacje i znowu rozpocznie się nowy rok szkolny. Jacek Mirosław, fotoreporter lubelskich mediów, przez wiele lat fotografował ten dzień. W latach 70. i 80. ub. w. był m.in. w szkole w Krężnicy Jarej. Odwiedził również lubelskie podstawówki.
- W Krężnicy zapamiętałem, jak pani zaprowadziła dzieci przed toaletę znajdującą się na zewnątrz i tłumaczyła, jak z niej należy korzystać – mówi Jacek Mirosław. – Warto też wspomnieć, że w większości szkół obowiązywały wcześniej jednolite mundurki – dziewczynki nosiły fartuchy w kolorze niebieskim, chłopcy – w czarnym; do tego obowiązkowe białe kołnierzyki i tarcze szkolne.
Czwartki były z kolei dla harcerzy: do szkoły chodziło się w mundurkach. W tamtych latach nikogo nie dziwiło, że wychowawca lub wychowawczyni mogła bez zapowiedzi przyjść wieczorek do domu ucznia i porozmawiać z rodzicami. Dotyczyły to jednak głównie tych, którzy sprawiali w szkole kłopoty.
W miastach natomiast – zwłaszcza mniejszych – były tzw. trójki klasowe, składające się z rodziców uczniów, którzy wieczorami odwiedzali kawiarnie i kluby; pilnowali, żeby młodzież po godz. 22 raczej siedziała w domu. Na pewno była o wiele większa dyscyplina niż dzisiaj.
Być może znajdą się tacy, którzy rozpoznają się na tych zdjęciach. Chętnie wysłuchamy ich historii z tamtych lat. A może jeszcze raz – po tylu latach – zrobimy ponownie zdjęcie dawnym pierwszakom – dziś pokoleniu 40-i 50-latkomi i porównamy je?