Żądanie opłat za każdy przejazd to zły pomysł – twierdzi Porozumienie Rowerowe i krytycznie ocenia urzędniczą wizję działania Lubelskiego Roweru Miejskiego w latach 2021–23. Według Zarządu Dróg i Mostów wystarczy „zrefabrykować” używane jednoślady, aby wytrzymały trzy lata. – To karkołomne – mówią aktywiści.
O pomyśle władz miasta na przyszłość Lubelskiego Roweru Miejskiego pisaliśmy obszernie we wczorajszym wydaniu. Również wczoraj Urząd Miasta upublicznił swoją koncepcję na lata 2021–23 i poprosił mieszkańców, aby ją ocenili. Opinie będą zbierane do 15 maja (jak je przesłać – wyjaśniamy na końcu tekstu).
Rower przez cały rok
Koncepcja zakłada, że system miejskich rowerów będzie działał przez cały rok. Do tej pory miał zimową przerwę: jednoślady były chowane do magazynu jesienią i wracały z niego wiosną. Urzędnicy doszli do wniosku, że co trzeci rower powinien być dostępny także zimą.
– To bardzo dobry pomysł – ocenia Michał Wolny, działacz Porozumienia Rowerowego. Ale to w zasadzie jedyny punkt z przedstawionej przez Ratusz koncepcji, który ocenia tak entuzjastycznie. Pozostałe pomysły raczej go nie cieszą.
Urzędnicy proponują, by każda przejażdżka miejskim rowerem była płatna, podczas gdy dzisiaj większość użytkowników nie płaci za przejazd. Według obecnego cennika bezpłatny jest każdy przejazd trwający nie dłużej niż 20 minut. Zarząd Dróg i Mostów chce to zmienić i proponuje, aby przejazdy trwające nie dłużej niż 30 minut kosztowały złotówkę.
– Wprowadzenie odpłatności już od 1 minuty spowoduje najprawdopodobniej spadek liczby wypożyczeń i rezygnację sporej części użytkowników – ocenia Wolny. – Atutem Lubelskiego Roweru Miejskiego było właśnie to, że do 20 minut można było z niego korzystać bezpłatnie. Jego celem nie powinno być zarabianie na siebie, tylko odciążenie pozostałych systemów transportowych, czyli poruszania się komunikacją zbiorową i prywatnymi autami.
„Refabrykacja”
Równie krytycznie Porozumienie Rowerowe ocenia pomysł, by nie zamawiać nowych rowerów, a wykorzystać już używane, tylko poddać je „refabrykacji”. Przednie hamulce miałyby być powymieniane na bębnowe, błotniki na plastikowe, przerzutki na siedmiobiegowe, a siodła scalone ze sztycą. Koszt takiego odnowienia jednego roweru został oszacowany przez urzędników na 1200 zł.
– Ja rozumiem, że chodzi o maksymalne zmniejszenie kosztów, ale to dość karkołomny pomysł – zastrzega Wolny. – Trzeba pamiętać, że w 2023 r. prawie połowa floty tych rowerów to będą pojazdy niemal dziesięcioletnie. One już teraz są wysłużone, a podczas naszych audytów zwracaliśmy uwagę na scentrowane koła, łamiące się kierownice i sfatygowane ramy. Wymiana części podzespołów i pozostawienie sfatygowanej bazy sprawi, że rowery będą bardziej podatne na usterki. Przecież one są używane znacznie intensywniej niż rowery prywatne.
Stacje pasywne
Aktywiści mają też zastrzeżenia do pomysłu na rozbudowę sieci wypożyczalni o dziesięć „stacji pasywnych”, w których nie byłoby terminala, a wypożyczenie i zwrócenie roweru byłoby możliwe wyłącznie przez aplikację w telefonie komórkowym. W stacji można byłoby zostawić i pobrać jedynie te jednoślady, które zostaną wyposażone w specjalne urządzenie z modułem GPS, ale urzędnicy chcą zamontować takie urządzenie tylko w 200 spośród 830 rowerów będących własnością miasta.
– To jest spory feler. Pomyślmy o zamontowaniu adapterów w każdym rowerze – ocenia działacz Porozumienia. Nie jest też zadowolony z proponowanego przez Zarząd Dróg i Mostów rozmieszczenia „stacji pasywnych”, które miałyby uzupełniać istniejącą sieć głównie przy blokowiskach. Według Wolnego lepsze byłoby zagęszczanie sieci wypożyczalni w szeroko pojętym śródmieściu.
Czy przedstawione przez urzędników pomysły są trafione? Czy aktywiści mają rację krytykując te propozycje? Wypowiedzieć w tej sprawie może się każdy. Uwagi do koncepcji Lubelskiego Roweru Miejskiego na lata 2021–23 (dokument można znaleźć na portalu dziennikwschodni.pl) będą przyjmowane przez Urząd Miasta do 15 kwietnia poprzez formularz na stronie lublin.eu/konsultacje oraz przez pocztę elektroniczną: konsultacje@lublin.eu.