Przybywa różnych organizacji kwestujących na najstarszym cmentarzu w Lublinie. Komitet, który od 30 lat zbiera pieniądze na zabytkowe nagrobki zastanawia się czy z prowadzenia zbiórki nie zrezygnować.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– W tym roku odbywa się 5 lub nawet 6 zbiórek na cmentarzach – usłyszeliśmy w kancelarii zarządcy lubelskich cmentarzy przy ul. Lipowej i ul. Unickiej. – Wszyscy, którzy prowadzą zbiórkę mają od nas zgody.
I tak na nekropolii przy ul. Lipowej przez ostatnie dni zbiórkę prowadził nie tylko Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Lublina, ale też i Bractwo Miłosierdzia im. Brata Alberta. Była też kwesta na rzecz podopiecznych lubelskiego Hospicjum Dobrego Samarytanina oraz na „propagowanie wiedzy, pamięci i tradycji polskiego podziemia niepodległościowego z lat 1939 – 1963, głównie Żołnierzy Wyklętych”.
Osoby odwiedzające groby bliskich same zauważają, że na najstarszym lubelskim cmentarzu robi się „tłoczno”. – W poniedziałek uczennice, które kwestowały powtarzały mi, że ludzie już zaczynają komentować tę sytuację. Padły słowa w stylu: „Wszyscy tylko żebrzą, tylko nie wiadomo na co te pieniądze wydają” – relacjonuje Stanisław Santarek, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina, który zbiera pieniądze na odnowę zabytkowych nagrobków. – W takiej sytuacji zastanawiam się czy naszą zbiórkę jest jeszcze sens kontynuować – przyznaje Santarek. – Niestety od momentu wprowadzenia zmian dotyczących zbiórek publicznych w 2014 r. od kiedy to już nie trzeba mieć już zgody zarządcy ani władz miejskich tylko zgłosić zbiórkę do ministerstwa – to nasze zbiórki są coraz mniejsze.
W ubiegłym roku na cmentarzu stali z puszkami na rzecz bezdomnych zwierząt. Był też ktoś, kto zbierał na leki dla kogoś innego – dodaje Santarek.
– Myślę, że to dobrze, że coraz więcej osób działa dla dobra wspólnego – komentuje Karol Wołek, prezes lubelskiej Fundacji im. Kazimierza Wielkiego, która prowadzi zbiórkę pt. „Przywracamy pamięć o Żołnierzach Wyklętych”.
– Na wszystkich większych cmentarzach takie zbiórki się odbywają. To już tradycja – dodaje ks. prof. Mirosław Kalinowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie. – O tym czy jakaś zbiórka się odbędzie decyduje zarząd cmentarza. One nie są spontaniczne.
Ale przewodniczący SKOZL podkreśla, że komitet na czele którego stoi zbiera datki tylko raz w roku. – Nie mam nic przeciwko hospicjum – to jest bardzo ważna sprawa, ale oni mogą przez cały rok kwestować – mówi z żalem Santarek.
W Krakowie zrezygnowali
W tym roku z powodu licznych zbiórek na inne cele, kwesta na rzecz ratowania zabytków na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie nie odbyła się po raz pierwszy od 36 lat. Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa uważa, że zgodnie z tradycją w dniu Wszystkich Świętych kwesta powinna być tylko na ratowanie zabytkowych nagrobków.