Zamykana szatnia, wypożyczalnia z nowymi łyżwami, barek i ławki dla widzów. To wszystko znajdzie się wokół sztucznego lodowiska, które stanie przed hipermarketem Leclerc przy ul. Turystycznej. Otwarcie sezonu w połowie listopada. Oby nie był to kolejny niewypał, tak jak ślizgawka na pl. Litewskim
- Zaczęliśmy szukać lepszych rozwiązań na jej wykorzystanie - tłumaczy Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. - Ostatecznie uznaliśmy, że ulokowanie lodowiska przed hipermarketem będzie optymalne.
MOSiR wysłał ofertę do największych sklepów w mieście. Wybór padł na Leclerc przy ul. Turystycznej. - Złożyli najlepszą propozycję - wyjaśnia Szmit. - Zarówno pod względem pokrycia kosztów, jak odpowiedniego otoczenia lodowiska.
Ślizgawka zostanie rozłożona na parkingu przed sklepem, w miejscu letniego toru crossowego. - Zapewniamy szatnię, z ok. 90 zamykanymi szafkami, zadaszone ławki dla widzów oraz bar z gorącymi napojami i posiłkami - wylicza Piotr Barwiński, dyrektor hipermarketu Leclerc przy ul. Turystycznej. - Pokryjemy też wszystkie koszty zużycia wody i prądu.
Ośrodek zagwarantuje obsługę techniczną lodowiska (na lodzie pojawią się porządkowi) i wypożyczalnię sprzętu. - Z co najmniej 70 parami nowych łyżew - dodaje Robert Malikowski z MOSiR.
Nowy będzie też sposób korzystania z lodowiska. 45-
minutowe wejścia zostaną zastąpione tzw. wejściami lotnymi. - Będzie można wejść w dowolnej chwili i jeździć bez przerwy do woli - wyjaśnia Malikowski. - Przed wejściem płaci się za pierwsze pół godziny. Kwota za pozostały czas, dzięki bransoletkom z chipami rozdawanym każdemu z łyżwiarzy, zostanie wyliczona po zejściu z lodu.
- Ceny pozostaną na poziomie z zeszłego roku, kiedy
45 min jazdy kosztowało 2 zł.
Darmowy będzie dojazd do lodowiska. - Będzie można korzystać z bezpłatnych autobusów dowożących klientów do naszego sklepu - zapewnia Barwiński.
Jeśli pogoda pozwoli, lodowisko ruszy w połowie listopada.