Barszcz Sosnowskiego można spotkać często wzdłuż rzek czy na obrzeżach łąk, lasów i pól. Nawet przebywanie w pobliżu rośliny grozi poparzeniem. Miasto kontynuuje usuwanie ognisk i apeluje do mieszkańców o zgłaszanie miejsc ich występowania.
Można pomylić go chociażby z barszczem zwyczajnym, arcydzięglem litworem, pasternakiem zwyczajnym, podagrycznikiem, wrotyczem czy krwawnikiem. Toksyczny barszcz ma charakterystyczne, trójlistkowe liście w kolorze żywo zielonym oraz łodygę pokrytą fioletowymi plamkami, która u podstawy może osiągać od 5 do 12 cm średnicy.
Zawarte w roślinie soki i olejki eteryczne zawierają toksyny, które pod wpływem promieniowania słonecznego powodują zmiany skórne. Jak informuje Główny Inspektorat Sanitarny, do objawów zalicza się zaczerwienienie, wysypka, owrzodzenie, opuchlizna, ale również nudności, wymioty, bóle głowy, obrażenia układu oddechowego, obrażenia oczu czy nawet wstrząs anafilaktyczny. Toksyny mogą również powodować powstawanie nowotworów skóry. Objawy występują od kilku do kilkunastu godzin po kontakcie z rośliną.
Toksyczność barszczu zwiększa się latem, kiedy jest wyższa temperatura i wilgoć. GIS apeluje, aby przestrzegać kilku zasad, aby uniknąć poparzenia:
- Nie dotykaj i nie zrywaj roślin, zwłaszcza gołymi rękoma
- Lotne olejki eteryczne, które wydziela ta roślina, mogą osadzać się na skórze, dlatego unikaj przebywania w pobliżu barszczu Sosnowskiego
- Jeśli przebywasz w pobliżu rośliny, chroń skórę i drogi oddechowe przed promieniowaniem UV: używaj kremu z filtrem, noś okulary i odzież z nienasiąkliwych tworzyw sztucznych, która zakrywa skórę, zakładaj maski ochronne
Jeśli nie uda nam się uniknąć kontaktu z rośliną, należy:
- jak najszybciej przemyć skórę letnią wodą z mydłem, aby usunąć z jej powierzchni sok rośliny. Umyć przedmioty i wyprać ubrania, które miały kontakt z barszczem
- Jeśli na skórze pojawiły się pęcherze surowicze, ale nie doszło do ich rozerwania, można zastosować miejscowo maść (krem) kortykosteriodową
- Dobrać środki farmakologiczne z lekarzem
- Jeżeli roślina miała kontakt z oczami, należy przemyć je wodą, chronić przed światłem i skonsultować się z okulistą
- Można stosować chłodne okłady z lodu
Jeżeli poparzenie jest silne lub pojawiają się problemy oddechowe należy wezwać pogotowie ratunkowe. Po oparzeniu trzeba unikać słońca przez co najmniej 48 godzin, niezależnie od nasilenia objawów.
Lublin walczy z zagrożeniem usuwając ogniska barszczu Sosnowskiego oraz mniej znanego barszczu kaukaskiego z terenów miejskich. W tym roku zastosowano nowe metody likwidowania roślin.
- Obowiązek likwidowania inwazyjnych gatunków obcych wynika z przepisów ustawy. Pozbycie się ich na stałe jest trudne, przede wszystkim ze względu na rozbudowany, sięgający nawet do 2 m w głąb system korzeniowy oraz łatwość rozsiewania się nasion. W tym roku zgodnie z wytycznymi zastosowaliśmy inną metodę usuwania rośliny. Jest to wykopywanie korzeni oraz zasypywanie miejsca wapnem, tworząc w ten sposób nieprzyjazne dla wzrostu i kiełkowania środowisko zasadowe - mówi Blanka Rdest, dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej.
W tym roku barszcz Sosnowskiego został wykryty i usunięty w okolicach ul. Wądolnej (przy rzece Czechówce) oraz przy ul. Gen. Ducha.
Gdy znajdziemy roślinę na terenie miejskim należy powiadomić Straż Miejską pod numerem 986, która zabezpieczy teren i przekaże informację do Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej.
Jeśli barszcz rośnie na terenie spółdzielni, należy zgłosić się do administracji, a jeśli roślina występuje na terenie prywatnym, obowiązek jej usunięcia należy do właściciela. Nie powinno dopuścić się do tego, aby roślina wydała nasiona. Informację o tym, jak skutecznie i bezpiecznie zutylizować barszcz można uzyskać w Wydziale Zieleni i Gospodarki Komunalnej pod numerem 81 466 3100.