Na ulicy Filaretów powstanie dodatkowy pas dla skręcających w prawo w ul. Głęboką – zapowiada prezydent. Ma to zmniejszyć tworzące się tu rano korki do czasu wybudowania estakady, która połączy ul. Filaretów i Sowińskiego.
– Jak uwierzę to zobaczę – komentuje Paweł Zarębski, lubelski kierowca. – Dyskusje w Internecie na ten temat czytałem już kilka lat temu. Kierowcy proponowali poszerzenie jezdni, a miasto mówiło, że się nie da. I teraz się boję, że znów ktoś za biurkiem wymyśli jakieś "nie da się”.
Nowy pas ma służyć jedynie tym, którzy skręcają w prawo w Głęboką, by jechać nią dalej w kierunku Narutowicza. Ci chcący skręcać później w Sowińskiego będą jeździć po staremu.
Co ma to dać? Teraz kierowcy jadący z ul. Filaretów do Sowińskiego często zajmują cały lewy pas Głębokiej. Miejsce kończy się szybko i na Filaretów przed zielonym światłem stoi długi sznur aut, a w nim także ci, którzy w Sowińskiego skręcać nie chcą.
To skrzyżowanie jest jednym z najbardziej zatłoczonych. – Między godz. 15 a 16 z ul. Filaretów w Głęboką wyjeżdża 787 samochodów – mówi Andrzej Matacz z Wydziału Dróg i Mostów w Urzędzie Miasta. Danych z porannego szczytu nie ma, a najprawdopodobniej liczba ta byłaby jeszcze wyższa.
Bliższych szczegółów nowego rozwiązania Ratusz jeszcze nie ma. – W tej chwili Wydział Dróg i Mostów opracowuje koncepcję, na jakiej wysokości ten nowy pas powinien się rozpoczynać – mówi Żuk.
Urzędnicy przyznają jednak, że pas zacznie się prawdopodobnie w rejonie skrzyżowania z ul. Urmowskiego, które ma być nieco przebudowane. Na środku przejścia dla pieszych pojawi się wysepka. Ma ona też ułatwić wyjazd z os. Piastowskiego, bo dopuszczony będzie skręt w lewo z Urmowskiego w Filaretów oraz w lewo z Filaretów w Urmowskiego.
Taka koncepcja jest gotowa w Ratuszu od roku, ale nie było w niej mowy o pasie do skrętu w Głęboką, bo zdaniem urzędników kolidowałby on z budową estakady.
Polecenie, by jednak taki pas powstał wydał osobiście Żuk. – Czy to ułatwi przejazd? W moim przekonaniu tak. A dyskusja na łamach gazet wskazuje, że mieszkańcy też chcą takiego rozwiązania – wyjaśnia prezydent i nie wyklucza, że budowa zacznie się jeszcze w tym roku. – To prosta inwestycja, a wszystko zależy od tego jak szybko gotowa będzie niezbędna dokumentacja.