Więzienie w zawieszeniu i niewielka grzywna. Z taką karą musi się liczyć 42-letni Mirosław P., który napluł w twarz młodej muzułmance. Dziewczyna przyjechała do Lublina, ze szkolną wycieczką.
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Mirosław P. jeszcze na etapie śledztwa postanowił dobrowolnie poddać się karze. Podczas czwartkowego posiedzenia prokuratura złożyła więc stosowny wniosek. Mirosław P. ma zostać skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 1500 zł grzywny i drugie tyle nawiązki na rzecz pokrzywdzonej. Ma również przeprosić Damlę U.
– To uświadomi potencjalnym sprawcom nieopłacalność popełniania przestępstw z nienawiści. Uczennica nie dała oskarżonemu żadnych podstaw do takiego zachowania – podkreśliła prokurator Anna Siwiec.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Formalne ogłoszenie wyroku nastąpi 20 grudnia. Mirosław P. był w czwartek w Lublinie, ale nie pojawił się na sali sądowej. Na swoim facebookowym profilu wspominał i prosił o modlitewne wstawiennictwo „świętego biskupa Mikołaja”.
Pokrzywdzona w sprawie Damla U. to uczennica jednego z berlińskich liceów. Latem ubiegłego roku odwiedziła Lublin. Brała udział w programie, który miał pogłębić wiedzę młodzieży na temat Holokaustu i problemów migracji. W wyjeździe uczestniczyli głównie uczniowie, którzy urodzili się w Niemczech, ale pochodzą z rodzin emigrantów z Palestyny, Libanu i Turcji.
W Lublinie zwiedzili Muzeum na Majdanku i wybrali się na spacer po centrum miasta. W pobliżu pl. Litewskiego do nastolatki z chustą na głowie podszedł mężczyzna i napluł jej w twarz. Koledzy dziewczyny podbiegli do stojącego w pobliżu patrolu policji. Prosili o interwencję, ale bezskutecznie. Jak wynika z policyjnych dokumentów - przez „barierę językową”.
Uczestnicy wyjazdu nie złożyli oficjalnego zawiadomienia. Pomimo tego, po nagłośnieniu sprawy w mediach, śledczy wszczęli postępowanie. Sprawdzili nagrania z kamer monitoringu i ustalili, kto opluł nastolatkę. Z kolei niemieccy śledczy przesłuchali świadków zdarzenia. Na początku października materiały w tej sprawie trafiły do Lublina, co pozwoliło na formalne oskarżenie Mirosława P.
Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że feralnego dnia był sfrustrowany, bo bezskutecznie szukał nowej pracy.
– Mijałem wielu obcokrajowców, kobiety w muzułmańskich ubraniach. Jak ją zobaczyłem przypomniało mi się, co muzułmanie robią z chrześcijanami – wyjaśniał Mirosław P. Przyznał, że splunął na jedną z uczennic. – Słabo pluję. Nie jestem najlepszy, jeśli chodzi o trafianie. Wyładowałem na niej swoją frustrację – skwitował 42-latek.
Mężczyzna przyznał się do zarzutu i wyraził skruchę.